Zamieszki w Kenii po wyborach. Opozycja twierdzi, że hakerzy sfałszowali wyniki

W slumsach w Nairobi trwają gwałtowne protesty po wtorkowych wyborach prezydenckich. Demonstracje zawiązały się po tym, jak lider opozycji Raila Odinga oznajmił, że wyniki głosowania zostały sfałszowane. Jego zdaniem, hakerzy włamali się do baz centralnej komisji wyborczej i zmienili wyniki wyborów. Zwycięstwo ogłosił już obecny szef państwa Uhuru Kenyatta.

Protesty przerodziły się w starcia z policją. Demonstranci twierdzą, że funkcjonariusze do nich strzelali i użyli gazu łzawiącego. Podobne demonstracje odbyły się także w innym kenijskim mieście Kisum.