Świat"Zamiast ketaminy – sól. Przemytnicy testują nowe metody, Europa bezradna"

"Zamiast ketaminy – sól. Przemytnicy testują nowe metody, Europa bezradna"

Mieli zatrzymać transport narkotyku wartego miliony, a w skrzyniach znaleźli... sól. Przemytnicy ketaminy wykorzystują luki prawne, legalne łańcuchy dostaw i wieloetapowe trasy, by zmylić służby. Ich celem jest jeden z najszybciej rosnących rynków narkotykowych w Europie – Wielka Brytania.

ciężarówką
ciężarówką
Źródło zdjęć: © PIXABAY | redakcja ipolska24.pl

Operacja "Znikająca ketamina"

Gdy belgijscy celnicy otworzyli skrzynie z przesyłką nadchodzącą z Holandii, spodziewali się ujrzeć tonę ketaminy – popularnego, choć nielegalnego narkotyku. Zamiast niej w środku była... sól. Gdzieś pomiędzy Amsterdamem a Brukselą zawartość ładunku została wymieniona, a dokumenty podrobione. Substancja, która pierwotnie przyleciała z Indii jako legalny lek, zniknęła bez śladu.

Według śledczych narkotyk prawdopodobnie trafił na czarny rynek. Przestępcy użyli klasycznego manewru: skorzystali z legalności ketaminy jako środka medycznego w niektórych krajach, by przetransportować ją przez Europę, zanim zniknęła z radarów.

Przemyt nowej generacji

To nie pierwszy taki przypadek. Belgijskie służby mówią już o ponad 28 podobnych operacjach. Przestępcy zamieniają ketaminę na cukier lub sól, gdy transport zbliża się do miejsca kontroli, zachowując oryginalne dokumenty.

Ketamina, dawniej używana głównie w weterynarii i medycynie, dziś stała się tanim i popularnym środkiem odurzającym. Jej niska cena – ok. 20 funtów za gram – sprawia, że coraz więcej grup przestępczych porzuca kokainę na rzecz tej substancji. Między 2023 a 2024 rokiem zużycie ketaminy w Wielkiej Brytanii wzrosło aż o 85%.

Gra graniczna

Legalność ketaminy różni się w zależności od kraju. W Austrii, Niemczech i Holandii traktowana jest jak lek. W Wielkiej Brytanii i Belgii – jak narkotyk. To właśnie ta różnica stanowi fundament przemytniczej strategii: narkotyk rusza z Indii, trafia do legalnej kliniki w Austrii, następnie przechodzi przez Niemcy, Holandię, a w Belgii – znika.

Część transportów odbywa się przez wynajęte furgonetki, a magazyny i punkty przeładunkowe to często wynajęte mieszkania Airbnb. W jednym z takich domów w belgijskim Staden znaleziono ponad 480 kg ketaminy, 117 kg kokainy i 63 kg heroiny.

"Igła w stogu siana"

Służby mówią o skrajnych trudnościach w namierzaniu takich ładunków. Zorganizowane grupy przestępcze wykorzystują nawet legalnie zarejestrowane firmy do sprowadzania ketaminy "na potrzeby medyczne", które po przekroczeniu granicy przechodzą do nielegalnej dystrybucji.

"To jak szukanie igły w stogu siana" – mówi Adam Thompson z brytyjskiej Narodowej Agencji ds. Przestępczości (NCA). – "Oni działają przez firmy-słupy w różnych krajach, ukrywając prawdziwe źródła i odbiorców".

Wzrost i zagrożenie

Według danych brytyjskiego rządu, w marcu 2024 roku aż 269 tys. osób w wieku 16–59 lat przyznało się do zażywania ketaminy. Wśród młodych (16–24 lata) wzrost od 2013 roku sięgnął aż 231%. Tylko w 2023 roku z ketaminą wiązano 53 zgony.

Poza działaniem odurzającym, ketamina może prowadzić do poważnych powikłań: uszkodzeń pęcherza, zaburzeń pamięci i uzależnienia. A jednak, jej dostępność rośnie – wraz z pomysłowością przemytników.

Apel o współpracę

W obliczu narastającego problemu, europejskie służby wzywają do ścisłej współpracy międzynarodowej. Legalność ketaminy w jednym kraju nie może być furtką do nielegalnego zysku w innym.

"To problem, który dotyczy nas wszystkich" – podkreśla Thompson. – "Jeśli nie zaczniemy działać wspólnie, ketamina zdominuje rynek narkotykowy w Europie szybciej, niż nam się wydaje".

Wybrane dla Ciebie