Zakonnice chcą budować w Zakopanem pensjonat i osiedle deweloperskie. Mieszkańcy oburzeni

Czy zakonnice z Zakopanego stają się deweloperami? Karmelitanki boskie, które przez lata prowadziły życie w ciszy i skromności, postanowiły opuścić swoją samotnię pod Giewontem… i postawić na jej miejscu apartamentowce! Mieszkańcy miasta są oburzeni — informuje Onet.

W samym sercu Zakopanego, zaledwie kilka kroków od słynnej “starówki”, stoi klasztor karmelitanek bosych. Zasady zakonne nakazują siostrom życie w ubóstwie, ascezie i milczeniu. Jednak teraz siostry zaskakują decyzją o opuszczeniu Zakopanego i przeniesieniu się do Stróży koło Dobrej. Dlaczego? Ponieważ obok ich klasztoru ma powstać… apartamentowiec, który przeszkodzi im w cichej kontemplacji i modlitwie. Ale co najbardziej szokuje, to to, że same zakonnice planują zastąpić swój klasztor pensjonatem i trzema budynkami z apartamentami.

“Coś, co im przeszkadza, chcą same zafundować innym mieszkańcom miasta” – mówi Maria, mieszkanka ul. Kościelnej w Zakopanem. “Siostry wykazują się ‘moralnością Kalego” – dodaje kolejna osoba.

Wszystko zaczęło się, gdy kilka lat temu prywatny inwestor kupił budynek byłego Zespołu Szkół Zawodowych stojący w sąsiedztwie ich klasztoru. Zakopiańczycy mówili na tę szkołę “Oxford”. Od przynajmniej kilkunastu miesięcy inwestor stara się o pozwolenie na przebudowę starej szkoły i przyległych terenów w nowoczesne osiedle apartamentów z mieszkaniami na sprzedaż. Karmelitanki nie mogą sobie pozwolić na takie sąsiedztwo. Dlatego postanowiły zrobić coś, co dla wielu jest absolutnie niewyobrażalne: przekształcić swój klasztor w pensjonat i postawić trzy bloki z apartamentami.

To jest jednak dopiero początek. Siostry planują sprzedać swoje nieruchomości w Zakopanem i zbudować nowy klasztor w Stróży.

W tej chwili miasto odmówiło wydania warunków zabudowy dla tej inwestycji. Jednak zakonnice nie odpuszczają. Złożyły już odwołanie do Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Nowym Sączu. Jeśli uda im się zdobyć pozwolenie na budowę, mieszkańcy obawiają się, że to całkowicie zniszczy ich dzielnicę.

“Jeśli zakonnice dopną swego i zdobędą pozwolenie na budowę, to już całkiem zniszczą naszą dzielnicę” – mówią mieszkańcy ul. Kościelnej. “Nasze bloki poustawiane są ciasno jeden przy drugim. Brakuje przy nich miejsc postojowych. Dojazd jest wąską drogą, na której z trudem mijają się dwie osobówki. Nie będzie, jak tu żyć” – słyszymy.

Sytuacja jest na tyle napięta, że zakopiańscy urzędnicy nie chcą komentować sprawy. Przełożona zakonnic również nie odpowiada na prośby o wyjaśnienia. Czy zakonnice z Zakopanego stają się deweloperami? Czy miasto zdoła zapobiec deweloperskim planom sióstr? Czas pokaże.