Wyrok karny Donalda Trumpa odroczony do czasu po wyborach prezydenckich
Sędzia Juan Merchan, prowadzący proces Donalda Trumpa w sprawie łapówkarskiej na Manhattanie, odroczył wydanie wyroku do 26 listopada 2024 roku.
Decyzja o przesunięciu terminu, który pierwotnie przypadał na 18 września, została podjęta w kontekście nadchodzących wyborów prezydenckich w USA, w których Trump startuje jako kandydat Partii Republikańskiej. Sędzia podkreślił, że odroczenie ma na celu uniknięcie podejrzeń o wpływanie na wybory.
Proces dotyczy fałszowania dokumentów biznesowych przez Trumpa, za co w maju 2023 roku został uznany winnym przez nowojorską ławę przysięgłych. Sprawa związana jest z ukrywaniem płatności na rzecz Stormy Daniels, byłej gwiazdy filmów dla dorosłych, która otrzymała 130 tysięcy dolarów za milczenie na temat swojej relacji z Trumpem w czasie jego kampanii wyborczej w 2016 roku.
Sędzia Merchan uzasadnił opóźnienie koniecznością skupienia się wyłącznie na werdykcie ławy przysięgłych, bez wpływu zbliżających się wyborów prezydenckich. Trump może zostać skazany na do czterech lat więzienia, ale sędzia rozważa również inne opcje, takie jak grzywna czy okres próbny.
Trump, nie uznając swojej winy, wielokrotnie określał proces jako „polityczny atak” i „polowanie na czarownice”. Jego prawnicy próbowali opóźniać sprawę, powołując się m.in. na immunitet prezydencki, jednak sąd odrzucił większość tych argumentów. Nowa data wyroku przypadnie na trzy tygodnie po wyborach prezydenckich, które odbędą się 5 listopada 2024 roku.
Rzecznik prokuratora Alvina Bragga, który prowadzi oskarżenie, potwierdził, że prokuratura jest gotowa na wydanie wyroku w nowym terminie.