Wypadek polskiego autokaru w Niemczech. 35 osób rannych, kilka wciąż w szpitalach

Sześcioro Polaków trafiło do szpitali po wypadku Polskiego autokaru w okolicach Magdeburga. Pojazd zjechał z drogi i dachował. Autobusem podróżowały 54 osoby: 52 pasażerów i dwóch kierowców.

W sumie 35 osób zostało rannych. Na szczęście większość to lekkie obrażenia, opatrzone na miejscu w karetkach. Część osób odwieziono do szpitali i po udzieleniu pomocy wypisano. W szpitalach znajduje się czworo rannych.

Konsul RP w Berlinie Marcin Król, który pojechał na miejsce wypadku, by zająć się poszkodowanymi i podróżnymi z Polski, powiedział w rozmowie z reporterką TVN24 przed godziną 12., że w dwóch lokalnych szpitalach przebywało łącznie w tamtym momencie jeszcze czworo obywateli.

– Jedna osoba przebywa na oddziale intensywnej opieki medycznej, natomiast ma się względnie dobrze. Lekarz potwierdza, że nic mu nie zagraża. Mamy kontakt z tą osobą – dodał.

Król rozmawiał już z tymi podróżnymi, którzy zostali przewiezieni do budynku straży pożarnej w miejscowości Eichenbarleben.

– Mają się względnie dobrze. Oczywiście wszyscy są w szoku po tym wypadku. Trzeba pamiętać, że większość pasażerów tego autokaru, było ich łącznie 52 z pięciu krajów, spała w momencie zdarzenia. Zostali wyrwani ze snu w procesie de facto koziołkowania i wpadania tego pojazdu do rowu – relacjonował konsul. Dodał, że “fizycznie mają się dobrze, większość z nich chce kontynuować swoją podróż”. Dodał, że przewoźnik podstawił autokar do dalszej jazdy.

– Mogę pochwalić służby niemieckie, które roztoczyły właściwą opiekę nad wszystkimi pasażerami – powiedział konsul.