Wniosek o immunitet Ziobry. Czy zarzuty Funduszu Sprawiedliwości zmienią bieg polskiej polityki?
Zbigniew Ziobro – były minister sprawiedliwości i obecny poseł – znalazł się w centrum jednej z największych polityczno-karnych burz ostatnich lat. Waldemar Żurek, pełniący funkcję prokuratora generalnego, skierował właśnie do Sejm wniosek o uchylenie immunitetu posła Ziobry, wraz z wnioskiem o zgodę na jego zatrzymanie i tymczasowe aresztowanie.
O co chodzi?
Sprawa dotyczy zarzutów związanych z funkcjonowaniem Fundusz Sprawiedliwości – państwowego funduszu celowego powołanego do pomocy ofiarom przestępstw i osobom po karach więzienia. Według śledczych środki z Funduszu były wydatkowywane w sposób niezgodny z prawem, zaś Ziobro miał – pozostając ministrem sprawiedliwości oraz dysponentem tych środków – przekroczyć swoje uprawnienia i działać na szkodę interesu publicznego.
Wnioski prokuratury mówią o liczbie 26 przestępstw, które zostały mu postawione, w tym zarzut kierowania zorganizowaną grupą przestępczą (art. 258 Kodeksu karnego).
Co dalej?
Teraz Sejm będzie musiał podjąć decyzję, czy uchylać immunitet. Dopiero po zgodzie parlamentu prokuratura może formalnie postawić zarzuty karne, a w przypadku pozytywnej decyzji – wydać decyzję o zatrzymaniu.
Kontekst i znaczenie
Sprawa ma ogromne znaczenie dla polityki, ponieważ dotyczy byłego wysokiego urzędnika rządowego oraz potencjalnego wpływu struktur państwowych na rozdysponowywanie środków publicznych. Budzi także pytania o integralność systemu wymiaru sprawiedliwości i przejrzystość działania funduszy państwowych.
Dla Ziobry i jego obozu politycznego może to oznaczać poważne reperkusje – zarówno wizerunkowe, jak i prawne. Dla opozycji i mediów to kolejny test skuteczności instytucji w Polsce.
Kluczowe pytania
- Czy Sejm wyrazi zgodę na uchylenie immunitetu Ziobry?
- Czy śledztwo ws. Funduszu Sprawiedliwości doprowadzi do postawienia mu formalnych zarzutów?
- Jaki wpływ będzie miało to postępowanie na przyszłość polityczną byłego ministra sprawiedliwości?
Sprawa zostaje w toku – a następny ruch należy do parlamentu i sądów.