Według Retail Institute, w ostatnich latach akcje Black Friday zyskały własny, polski charakter. W tym roku zaobserwowano przekształcanie się Black Friday w Black Week lub Black Weekend. Wiele firm rozpoczęło obniżki cen 5 listopada, czyli przed kolejnym lockdownem, przekierowując klientów głównie do kanału sprzedaży online – czytamy.
“Tymczasem odwiedzalność w 140 centrach handlowych w sobotę 28 listopada – czyli w dniu tegorocznej kampanii Black Friday, była o 23,5 proc. niższa w porównaniu do tej samej soboty 2019 r. – podała prezes Retail Institute Anna Szmeja.
Dodała, że w tym roku kampania Black Friday dotyczyła wybranego asortymentu, a jej celem było wyprzedanie stanów magazynowych i towarów wolniej rotujących.
Według ekspertów Instytutu, obniżki sięgały w tym roku średnio 30-50 proc. w branży modowej oraz 20 proc w sektorze zdrowia i urody.
Instytut przypomniał, że Black Friday, czyli Czarny Piątek, jest organizowany co roku w Stanach Zjednoczonych, Kanadzie i Wielkiej Brytanii w ostatni piątek listopada, tuż po Święcie Dziękczynienia. Uznawany w Ameryce Północnej za dzień największych w roku wyprzedaży i obniżek cen, jest również kojarzony od wielu lat z rozpoczęciem przedświątecznych zakupów.
W związku ze wzrostem zakażeń koronawirusem i wprowadzaniem nowych ograniczeń podczas epidemii, od 7 listopada rząd zamknął m.in. sklepy, kina o powierzchni powyżej 2 tys. m kw. w galeriach i centrach handlowych. 21 października premier Mateusz Morawiecki poinformował o otwarciu od 28 listopada sklepów i punktów usługowych w galeriach i parkach handlowych, jednak w ścisłym reżimie sanitarnym.
Zgodnie z wytycznymi, w sklepach i galeriach handlowych obowiązuje limit osób – maksymalnie 1 klient na 10 mkw. w mniejszych placówkach i 15 mkw. dla jednego klienta w dużych sklepach. (PAP)