W przyszłym roku podrożeją tylko najtańsze papierosy. Ile za kilka lat może kosztować paczka papierosów?
Od 2022 roku wzrośnie akcyza na papierosy i alkohol, a według wyliczeń Ministerstwa Finansów paczka tradycyjnych papierosów zdrożeje o ok. 30 gr. Jednak branża tytoniowa wskazuje, że podwyżka będzie dwa razy wyższa, a przy planowanych dalszych wzrostach w 2027 roku paczka papierosów będzie kosztować co najmniej 23 zł.
Co więcej, podrożeją tylko najtańsze papierosy, co może doprowadzić do załamania legalnego rynku i oznaczać skokowy wzrost szarej strefy. Analogiczna sytuacja miała już miejsce w latach 2011–2014, kiedy coroczne podwyżki akcyzy o 10 proc. doprowadziły do tego, że szara strefa objęła prawie 1/5 rynku. – Propozycje Ministerstwa Finansów są powrotem do tych negatywnych doświadczeń – podkreślają przedstawiciele firm tytoniowych.
– Ministerstwo Finansów zaskoczyło branżę i całe środowisko, proponując projekt ustawy akcyzowej jeszcze przed konsultacjami, przed Forum Akcyzowym, które miało wypracować pewne rekomendacje – mówi agencji Newseria Biznes Roman Jamiołkowski, dyrektor ds. korporacyjnych w British American Tobacco Polska.
Resort finansów opublikował w piątek po południu projekt nowelizacji przepisów akcyzowych, który zakłada znaczącą podwyżkę akcyzy na alkohol i papierosy. Zgodnie z założeniami ma on wejść w życie już na początku 2022 roku. Co ciekawe, ministerstwo jeszcze w połowie września przekonywało, że nie prowadzi prac nad podwyżką akcyzy, a informacje o planowanym podniesieniu tego podatku nazywało fake newsem. Tymczasem media zauważają, że ocena skutków regulacji ministerialnego projektu datowana jest na 16 września br.
Istotny jest też fakt, że projekt podwyżki akcyzy został opublikowany na cztery dni przed planowanym spotkaniem II Forum Akcyzowego.
– Forum miało odbywać się we wtorek i środę, tymczasem już w piątek po południu pojawia się projekt ustawy – mówi Roman Jamiołkowski.
– Jestem absolutnie zdumiona tym, że projekt zmiany ustawy o podatku akcyzowym jest publikowany w momencie, kiedy ma się odbywać Forum Akcyzowe, czyli platforma dialogu między Ministerstwem Finansów a branżą, firmami tytoniowymi, naukowcami, lekarzami i organizacjami biznesowymi. Ten projekt jest wyciągnięty z kapelusza, zaskoczenie jest ogromne – dodaje Karolina Bursa-Moczulska, dyrektor ds. korporacyjnych w Imperial Tobacco Polska.
Branża tytoniowa wskazuje na niestabilność polskiego prawa oraz fakt, że ostatnia 10-proc. podwyżka akcyzy weszła w życie z początkiem 2020 roku i była uchwalana w ekspresowym tempie. Tym razem zanosi się, że sytuacja będzie podobna. Zwłaszcza że konsultacje społeczne nowego projektu mają potrwać tylko do 15 października br.
– Ten projekt ustawy zaskakuje nas bardzo mocno i bardzo negatywnie i dlatego jako większość branży – trzy z czterech dużych firm, reprezentujących 70 proc. rynku [British American Tobacco Polska, Imperial Tobacco Polska i Japan Tobacco International Polska – red.], chcemy o tym rozmawiać – mówi dyrektor ds. korporacyjnych w British American Tobacco Polska.
Zgodnie z projektem Ministerstwa Finansów od 2022 roku minimalna stawka akcyzy na papierosy wzrośnie z obecnych 100 proc. do 105 proc. całkowitej kwoty akcyzy. Na tym jednak nie koniec podwyżek, bo resort przedstawił też tzw. mapę drogową, która zakłada, że w latach 2023–2027 stawka akcyzy na tytoń do palenia, papierosy i wyroby nowatorskie będzie rosła co roku o 10 proc.
– Sam pomysł wprowadzenia mapy drogowej dla rynku tytoniowego – czyli przewidywalności podwyżek dla naszego sektora – jest korzystnym rozwiązaniem. Jednak podwyżka w wysokości 10 proc. każdego roku jest już drastyczną propozycją, niespotykaną w żadnym innym kraju Unii Europejskiej – podkreśla Karolina Bursa-Moczulska.
W branży tytoniowej największy sprzeciw budzi podwyżka minimalnej stawki akcyzy na papierosy ze 100 proc. do 105 proc. Według wyliczeń Ministerstwa Finansów przez wzrost opodatkowania paczka tradycyjnych papierosów zdrożeje od przyszłego roku o ok. 30 groszy. Jednak branża wskazuje, że te wyliczenia mijają się z rzeczywistością i podwyżka będzie co najmniej dwukrotnie wyższa. Co więcej, ma objąć tylko najtańsze produkty. Tym samym odbije się głównie na kieszeniach mniej zamożnych Polaków.
– Mamy dzisiaj do czynienia z sytuacją, w której tanie papierosy mają zdrożeć między 60 groszy a 1 zł, a drogie papierosy nie zdrożeją wcale. Zapłacić ma za to przysłowiowy Kowalski, a zyskać konsument zamożny oraz firmy, które operują na rynku premium i które podwyżki akcyzy nie doświadczą – mówi Roman Jamiołkowski
Gdyby analogicznie o tę samą kwotę podnieść stawkę akcyzy nie tylko dla najtańszych, ale i dla tych droższych papierosów, budżet państwa zyskałby dodatkowo nawet 300 mln zł rocznie.
– Podwyżka minimalnej stawki akcyzy ze 100 do 105 proc. dla najtańszych papierosów spowoduje, że w najbliższym czasie ich paczka będzie kosztować już około 20 zł, co wypycha najuboższych konsumentów do szarej strefy. Naszym zdaniem można zaproponować 10-proc. podwyżkę stawki kwotowej, która będzie alternatywą dla podwyżki stawki minimalnej. Wówczas budżet państwa powinien zyskać w przyszłym roku 300 mln zł więcej i będzie to zdecydowanie bardziej korzystne z punktu widzenia konkurencyjności przedsiębiorstw – ocenia Adrian Jabłoński, dyrektor ds. korporacyjnych i komunikacji w Japan Tobacco International Polska.
Branża szacuje, że przy aktualnie planowanej skali podwyżek w 2027 roku paczka tradycyjnych, najtańszych papierosów będzie kosztować już około 23 zł. To zaś może doprowadzić do załamania legalnego rynku i oznaczać skokowy wzrost szarej strefy. Podobna sytuacja miała miejsce w latach 2011–2014, kiedy coroczne podwyżki akcyzy o 10 proc. doprowadziły do tego, że szara strefa objęła prawie 1/5 rynku.
– Propozycje MF są powrotem do tych negatywnych doświadczeń. Zbyt wysokie podwyżki i zła konstrukcja podatku akcyzowego dla rynku tytoniowego mogą znowu doprowadzić do analogicznej sytuacji – prognozuje Karolina Bursa-Moczulska.
Zastrzeżenia branży budzi również poziom opodatkowania podgrzewaczy tytoniu, zaliczanych do tzw. wyrobów nowatorskich. Te są obecne na rynku raptem od kilku lat, ale zdobywają rosnącą popularność i już w tej chwili mają w nim około 10-proc. udział. Tymczasem – podczas gdy w paczce wyrobów tytoniowych jest 10 zł akcyzy – w paczce wkładów do podgrzewaczy wynosi ona 1,68 zł.
– Co dziesiąty papieros wypalany w Polsce, a w Warszawie co piąty, to są właśnie te produkty. Ta kategoria podwaja swój wynik rok do roku, co jest ważne z perspektywy budżetu państwa, który mógłby czerpać z tego korzyści. Tymczasem patrząc na stawki w różnych krajach Unii Europejskiej, Polska jest absolutnie na końcu i nikt nie ma na te wyroby niższej akcyzy niż my – podkreśla Roman Jamiołkowski. – Warto byłoby dobić chociaż do średniej unijnej, która powinna wynosić ok. 3–3,5 zł w paczce podgrzewaczy. Wskazywaliśmy też, że być może warto byłoby wprowadzić połowę tego, co w paczce papierosów tradycyjnych, a więc około 5 zł. Wszystkie te apele zostały jednak pominięte i akcyza w paczce podgrzewaczy zdrożeje z 1,68 zł do 2,45. To jest wręcz zmiana symboliczna.
– Nowatorskie wyroby tytoniowe dzisiaj korzystają z 80-proc. preferencji w stosunku do wyrobów tradycyjnych. Naszym zdaniem ta preferencja może zostać zachowana, ale na poziomie 20 proc., tak jak np. w Niemczech, ewentualnie na poziomie połowy tego, jak opodatkowane są dzisiaj wyroby tradycyjne – dodaje Adrian Jabłoński.