“Nie mamy wątpliwości. To było podpalenie” powiedział Vladimir Vlcek z czeskiej straży pożarnej. Przedstawiciel policji podał, że w związku z pożarem zatrzymano jedną osobę.
Strażacy poinformowali w niedzielę, że na miejscu pożaru znaleziono ślady substancji łatwopalnych.
Pojawiają się w jednak wątpliwości co do pracy strażaków na miejscu. W portalach społecznościowych pojawiły się uwagi dotyczące akcji prowadzonej przez strażaków, która miała być spóźniona, co pociągnęło za sobą najwyższą w historii Czech liczbę ofiar pożarów. Krytykuje się m.in. zbyt późne pojawienie się załóg ze skokochronem, który mógł ocalić 5 osób próbujących ratować skokiem z 12. piętra budynku.
Vladimir Vlcek z czeskiej straży pożarnej zaprzeczył tym zarzutom.