USA apelują o międzynarodowe embargo na dostawy broni do Sudanu. "RSF dopuszcza się przerażających zbrodni" – ostrzega Marco Rubio
Stany Zjednoczone wzywają społeczność międzynarodową do pilnych działań mających na celu ograniczenie dostaw broni dla sudańskich Sił Szybkiego Wsparcia (RSF) – paramilitarnej formacji oskarżanej o masowe zbrodnie na ludności cywilnej. Apel wystosował sekretarz stanu USA Marco Rubio podczas spotkania ministrów spraw zagranicznych państw G7 w Kanadzie.
"To, co dzieje się w Darfurze, to horror"
Rubio odniósł się do dramatycznych doniesień z miasta El-Fasher, które po 18-miesięcznym oblężeniu zostało w czerwcu zdobyte przez RSF. Według świadków i organizacji humanitarnych w mieście doszło do masowych mordów, gwałtów i innych aktów przemocy wobec cywilów.
– To, co robią siły RSF, to systematyczne okrucieństwa. Kobiety i dzieci są gwałcone, mordowane, torturowane. To przerażające i musi się natychmiast skończyć. Zrobimy wszystko, by zatrzymać ten koszmar i apelujemy do naszych sojuszników, by przyłączyli się do działań – powiedział sekretarz stanu USA.
Według Rubia Stany Zjednoczone mają "uzasadnione obawy", że tysiące mieszkańców El-Fasher zginęły lub umarły z głodu i wycieńczenia, próbując uciec z oblężonego miasta.
Wojna domowa i oskarżenia o zewnętrzne wsparcie
Trwająca od kwietnia 2023 roku wojna domowa między regularną armią Sudanu a Siłami Szybkiego Wsparcia pogrążyła kraj w chaosie. Konflikt rozpoczął się od walki o władzę między dowódcą armii, generałem Abdelem Fattahem al-Burhanem, a przywódcą RSF, generałem Mohamedem Hamdanem Dagalo, znanym jako Hemedti.
RSF, które powstały z dawnych milicji Dżandżawidów odpowiedzialnych za czystki etniczne w Darfurze w latach 2000., szybko zyskały kontrolę nad zachodnią częścią kraju. Obecnie – po upadku El-Fasher – paramilitarne oddziały kontrolują wszystkie główne miasta regionu Darfuru.
Armia Sudanu oskarża Zjednoczone Emiraty Arabskie o dostarczanie RSF broni i rekrutowanie najemników poprzez kraje afrykańskie. ZEA konsekwentnie zaprzeczają tym zarzutom, ale amerykański sekretarz stanu podkreślił, że RSF nie posiada własnych zakładów zbrojeniowych i polega niemal całkowicie na dostawach z zagranicy.
– Kraje, które wspierają tę grupę, ponoszą współodpowiedzialność za zbrodnie wojenne. Muszą natychmiast zaprzestać dostarczania im broni – zaapelował Rubio.
G7 potępia przemoc i apeluje o reakcję świata
Wspólne oświadczenie wydane po spotkaniu ministrów G7 również potępiło eskalację przemocy w Sudanie, nazywając tamtejszy konflikt "największym kryzysem humanitarnym na świecie". Szacuje się, że od początku wojny ponad 14 milionów ludzi zostało zmuszonych do opuszczenia domów, a prawie 25 milionów potrzebuje pilnej pomocy humanitarnej.
Organizacje pomocowe alarmują, że dostarczanie pomocy jest utrudnione z powodu zniszczeń infrastruktury i blokad dróg, a w wielu regionach kraju brakuje wody, żywności i leków.
Sudan na krawędzi upadku
Kraj, który jeszcze kilka lat temu próbował przejść pokojową transformację po obaleniu dyktatora Omara al-Baszira, dziś pogrążony jest w jednej z najkrwawszych wojen w Afryce. Zniszczone miasta, paraliż gospodarki i całkowity rozpad instytucji państwowych sprawiają, że Sudan staje się państwem upadłym.
Amerykański apel o wprowadzenie międzynarodowego embarga na dostawy broni do RSF może być jednym z ostatnich sygnałów ostrzegawczych dla świata.
– Jeśli społeczność międzynarodowa nie zareaguje teraz, Sudan stanie się kolejnym miejscem, gdzie bezkarność i przemoc zastąpiły prawo i sprawiedliwość – podsumował Rubio.