Adam Szpara, rolnik z Czaszyna pod Sanokiem narzekał, że brak prądu mocno utrudnia mu pracę, ponieważ używa elektrycznych dojarek.
Straż interweniowała w weekend 170 razy. Strażacy usuwali połamane gałęzie i drzewa. Szkody spowodował silny wiatr. Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego w Rzeszowie poinformowało, że mimo trudnych warunków na drogach, pozostają one przejezdne.