Tysiące ewakuowanych po gwałtownych powodziach w Australii.
Tysiące mieszkańców południowego wschodu Australii zostało w piątek wezwanych do ewakuacji z powodu gwałtownych powodzi, które nadeszły w wyniku padających nieustannie przez dwa dni ulewnych deszczów.
Nakaz ewakuacji otrzymali obywatele trzech stanów – Wiktorii, Nowej Południowej Walii i Tasmanii. W niektórych częściach kraju w ciągu 24 godzin spadło więcej deszczu niż wynosi średnia miesięczna suma opadów w październiku.
Co najmniej 500 domów i wiele dróg zostało zalanych. W wyniku powodzi doszło do odcięcia energii elektrycznej w 3 tys. australijskich domów i przedsiębiorstw. Szkoły zamknięto do odwołania.
W Nowej Południowej Walii na początku tego tygodnia zginął mężczyzna po tym, gdy jego samochód został porwany przez wodę. Ratownicy przestali także poszukiwać 63-latka, który prawdopodobnie poniósł śmierć w podobnych okolicznościach.
Wiktoria, która jest drugim najbardziej zaludnionym stanem Australii, została w tym tygodniu najmocniej dotknięta ulewami.Ewakuację nakazano m.in. mieszkańcom stolicy stanu Melbourne.
Premier Wiktorii Daniel Andrews ostrzegł, że liczba zalanych domów na pewno wzrośnie. Nazwał powódź jedną z największych w stanie od dziesięcioleci.
Deszcze osłabły do piątkowego popołudnia czasu lokalnego, jednak meteorolodzy ostrzegają, że w przyszłym tygodniu mogą nadejść kolejne.