Trump zaprzecza planom trzeciej kadencji – ale sprzedaje czapki "Trump 2028". Co naprawdę planuje były prezydent?
Donald Trump po raz kolejny przyciąga uwagę opinii publicznej swoimi wypowiedziami. W niedawnym wywiadzie dla NBC zapewnił, że nie zamierza ubiegać się o trzecią kadencję prezydencką. Jednocześnie jednak pojawiły się kontrowersje związane z... gadżetami jego kampanii z datą 2028. Czy to zwykły trolling, czy coś więcej?
Dwie kadencje i koniec" – oficjalne stanowisko
– Będę prezydentem przez osiem lat, przez dwie kadencje. Zawsze uważałem, że to ważne – powiedział Trump w rozmowie z Kristen Welker, prowadzącej program Meet the Press. Wypowiedź miała rozwiać spekulacje, które podsycane były zarówno przez jego wcześniejsze aluzje, jak i przez kampanijne gadżety z przyszłą datą wyborów.
Mimo to Trump przyznał, że wiele osób rzekomo namawia go do dalszego ubiegania się o władzę:
– Ludzie ciągle mówią, że powinienem zostać dłużej. Ale, o ile wiem, Konstytucja na to nie pozwala.
"Trump 2028" – żart czy polityczny sygnał?
Nie pomaga fakt, że The Trump Organization sprzedaje czapki z napisem "Trump 2028", co wielu obserwatorów odczytuje jako prowokację. Sam Trump tłumaczy, że to sposób na "zabawę z fałszywymi mediami".
Eksperci przypominają jednak, że 22. poprawka do Konstytucji USA wyraźnie zabrania kandydowania na trzecią kadencję. Jej zmiana wymagałaby poparcia dwóch trzecich Kongresu i trzech czwartych stanów – scenariusz dziś niemal nierealny.
Gospodarka w cieniu ceł – "To tylko okres przejściowy"
Podczas rozmowy z NBC Trump odniósł się także do zarzutów o osłabienie gospodarki. Jego polityka celna, wprowadzona w ramach drugiej kadencji, wywołała niemałe poruszenie na rynkach.
– Tak, mamy pewne tąpnięcia. Ale to okres przejściowy. Będziemy mieli najlepszą gospodarkę w historii – zapewniał.
Gdy zapytano go, czy USA mogą się dalej kurczyć gospodarczo, odpowiedział:
– Wszystko może się zdarzyć. Ale jeśli ktoś myśli, że cła znikną – niech się nie łudzi.
"Nie potrzebujemy 30 lalek i 250 ołówków"
W odpowiedzi na pytania o potencjalne braki w sklepach, Trump odpowiedział:
– Nie musimy mieć 30 lalek. Wystarczą trzy. Nie potrzebujemy 250 ołówków – pięć wystarczy.
Ta wypowiedź wywołała falę krytyki, szczególnie w mediach społecznościowych, gdzie użytkownicy sugerowali, że były prezydent lekceważy realne problemy konsumentów.
Prawa obywatelskie? "Nie jestem prawnikiem"
Jednym z najbardziej kontrowersyjnych momentów wywiadu była odpowiedź Trumpa na pytanie o Piątą Poprawkę i ochronę prawną osób deportowanych.
– Nie wiem. Nie jestem prawnikiem. Nie wiem – powiedział, pytany o konstytucyjne prawa do procesu w kontekście jego twardej polityki imigracyjnej.
Militarna aneksja Kanady? "Nie widzę tego"
W rozmowie pojawiły się też wątki międzynarodowe. Trump stwierdził, że nie wykluczał użycia siły wobec Grenlandii, ale "nie widzi takiej potrzeby" w przypadku Kanady, komentując wybór nowego premiera tego kraju, Marka Carneya.
– Kanada myśli, że będziemy ich chronić, i tak jest. Ale nie płacą za to odpowiednio. To niesprawiedliwe wobec naszych podatników.
Stan wyjątkowy bez końca
Trump bronił również decyzji o przedłużeniu stanu wyjątkowego imigracyjnego, mimo że dane pokazują znaczny spadek nielegalnych przekroczeń granicy. Jego zdaniem:
– Największym zagrożeniem jest system sądowniczy, który blokuje deportacje.
Podsumowanie – kampania, chaos i kalkulacja
Mimo że Trump oficjalnie zaprzecza zamiarowi kandydowania w 2028 roku, jego działania – sprzedaż czapek, sygnały do elektoratu – pozostają wieloznaczne. Niewykluczone, że to kolejny przykład jego typowej strategii: rzucać kontrowersje, badać reakcję i utrzymywać swoją obecność w centrum uwagi.
Czy Trump naprawdę wycofuje się po drugiej kadencji? A może znów zaskoczy wszystkich, testując granice Konstytucji? Czas pokaże, ale jedno jest pewne – Ameryka jeszcze długo nie przestanie o nim mówić.