Trucizna na talerzu: Dramat w chińskim przedszkolu po zatruciu ponad 200 dzieci
W mieście Tianshui, położonym w północno-zachodnich Chinach, doszło do wstrząsającego incydentu, który zaniepokoił opinię publiczną na całym świecie. Aż 233 dzieci z jednego z lokalnych przedszkoli trafiły do szpitala z objawami poważnego zatrucia. Jak wykazały badania, poziom ołowiu w ich organizmach wielokrotnie przekraczał dopuszczalne normy – nawet o 2000 procent.
Do tragedii doszło po zjedzeniu przez dzieci dań takich jak ciasto daktylowe i kukurydziane bułki z kiełbasą. Policja, która natychmiast rozpoczęła dochodzenie, zabezpieczyła resztki jedzenia oraz próbki barwników używanych do dekorowania posiłków. Wyniki były szokujące – odkryto substancje chemiczne z wyraźnym oznaczeniem "nie do stosowania w żywności".
Według doniesień mediów państwowych, za skandal odpowiadać może nie tylko niefrasobliwość personelu, ale także decyzje dyrekcji. Dyrektor przedszkola przyznał, że polecił swoim pracownikom zakup barwników przez internet i zatwierdził ich wybór, nie sprawdzając dokładnie ich przeznaczenia. Telewizja państwowa pokazała nagranie z monitoringu, na którym kucharz używa zakazanych barwników podczas przygotowywania posiłków.
Niepokojące sygnały pojawiły się już w połowie czerwca – rodzice zaczęli zauważać, że dzieci mają problemy z apetytem, część z nich wymiotowała. Jednak według niektórych relacji, objawy mogły występować znacznie wcześniej – już od marca. Dopiero po otrzymaniu oficjalnego raportu z lokalnego szpitala 1 lipca władze wszczęły formalne postępowanie.
W związku ze sprawą zatrzymano osiem osób, w tym dyrektora placówki. Wszyscy usłyszeli zarzuty dotyczące produkcji i wprowadzania do obiegu szkodliwej żywności. Śledczy próbują teraz ustalić, od kiedy nielegalne barwniki były stosowane i czy podobne przypadki mogły mieć miejsce również w innych placówkach.