Tragedia w Tel Awiwie: Samochód wjechał w tłum ludzi, raniąc kilka osób
W Tel Awiwie doszło do dramatycznego zdarzenia, w którym samochód wjechał w tłum ludzi, powodując kilka obrażeń, w tym niektóre poważne. Izraelska policja określiła to wydarzenie jako atak terrorystyczny, stwierdzając również, że napastnik wcześniej dokonał ataku nożem. Według informacji przekazanych przez policję, sprawca nie przeżył incydentu.
Początkowo izraelska policja, powołując się na Reutersa, poinformowała, że samochód wjechał w tłum ludzi w Tel Awiwie, raniąc co najmniej sześć osób. Przedstawiciel policji przekazał również, że przynajmniej jedna osoba została wcześniej zaatakowana nożem. Później policja podała zaktualizowane informacje, zgodnie z którymi liczba rannych wynosi siedem osób: trzy z nich znajdują się w poważnym stanie, dwie w stanie umiarkowanym, a dwie są lekko ranne.
Służby ratunkowe doniosły, że ataki miały miejsce w dwóch różnych lokalizacjach i zostały opisane jako “najechanie na samochód połączone ze strzelaniną”. Według informacji udostępnionych przez ratowników, liczba rannych jest wyższa, a pomoc medyczna została udzielona dziesięciu osobom, z czego trzy znalazły się w stanie krytycznym.
Sprawcą, jak podała policja, jest mężczyzna pochodzący z palestyńskiego Zachodniego Brzegu. Według mediów został on “zneutralizowany” przez cywila. Lekarz, który badał mężczyznę, poinformował izraelskie radio Kan, że został on zastrzelony.
To tragiczne zdarzenie miało miejsce dzień po tym, jak izraelskie wojsko wkroczyło do Dżeninu na Zachodnim Brzegu, gdzie doszło do starć z palestyńskimi bojownikami. W wyniku tych starć zginęło co najmniej dziesięciu Palestyńczyków.
Minister obrony Izraela, Joaw Galant, wypowiedział się na ten temat w poniedziałek, mówiąc, że “każdy, kto chce zaszkodzić państwu Izrael, jego obywatelom i żołnierzom, nie będzie miał bezpiecznego miejsca – ani w Gazie, ani w Nablusie, a teraz wszyscy wiedzą, że i nie w Dżeninie”.