Tragedia na Jawie: liczba ofiar zawalenia się szkoły wzrosła do 54
Indonezję ogarnął żal i wstrząs po tragedii, do której doszło w Sidoarjo we wschodniej Jawie. Liczba ofiar śmiertelnych zawalenia się szkoły z internatem Al Khoziny wzrosła do 54 osób – poinformowały lokalne władze. Ratownicy wciąż poszukują kilkunastu zaginionych, którzy mogą znajdować się pod gruzami.
Katastrofa miała miejsce w miniony poniedziałek, gdy setki uczniów – głównie nastoletnich chłopców – zgromadziło się na modlitwie. W tym czasie w budynku trwały prace budowlane. Dwupiętrowa konstrukcja runęła, grzebiąc dziesiątki osób.
– Spośród wszystkich katastrof w tym roku, naturalnych czy nie, żadna nie pochłonęła tylu ofiar co ta w Sidoarjo – powiedział Budi Irawan, zastępca szefa agencji ds. łagodzenia skutków klęsk żywiołowych.
Część poszkodowanych udało się wydobyć żywych, jednak co najmniej dwie osoby zmarły później w szpitalu. Akcję ratowniczą utrudniał sposób, w jaki zawalił się budynek – pozostawił on jedynie wąskie prześwity, w których mogli poruszać się ratownicy.
Śledztwo wciąż trwa. Według wstępnych ustaleń przyczyną tragedii mogły być niestabilne fundamenty. Pojawiają się również pytania o to, czy szkoła posiadała wymagane pozwolenia na prowadzenie dalszych prac budowlanych.
Ocaleni opisują dramatyczne chwile. – Najpierw usłyszałem huk spadających kamieni, który stawał się coraz głośniejszy. Udało mi się uciec do drzwi, ale zostałem uderzony przez fragmenty dachu – relacjonował 13-letni Muhammad Rijalul Qoib w rozmowie z lokalnymi mediami.
Al Khoziny to tradycyjny islamski internat, znany w Indonezji jako pesantren. Wiele tego typu szkół funkcjonuje poza ścisłymi regulacjami, co dodatkowo wzmaga obawy o bezpieczeństwo uczniów.
Ratownicy zapowiadają, że poszukiwania ofiar zostaną zakończone do końca dnia. To jednak nie zakończy pytań o odpowiedzialność i o to, czy tej tragedii można było uniknąć.