“To była prawdziwa bomba biologiczna”. Śmiertelne żniwa koronawirusa we Włoszech to wina… meczu piłkarskiego?
Pandemia koronawirusa zbiera we Włoszech wyjątkowo śmiertelne żniwo. Do niedzielnego (22 marca) poranka odnotowano w tym kraju ponad 53,5 tys. zachorowań, a niemal 5 tys. osób zmarło. Pod względem przypadków śmiertelnych Włochy wyprzedziły nawet Chiny, które były centrum światowej pandemii SARS-CoV-2. Fabiano Di Marco, lekarz ze szpitala w Bergamo, powiedział, że za tragedię, jaka spotkała Włochy, winę może ponosić… mecz piłkarski. – 19 lutego 40 tysięcy mieszkańców Bergamo i okolic pojechało do Mediolanu na stadion San Siro na mecz Ligi Mistrzów Atalanta – Valencia.
Jechali autobusami, samochodami, pociągami… To była prawdziwa bomba biologiczna – powiedział lekarz w rozmowie z “Corriede della Sera”. Pulmonolog ze szpitala im. papieża Jana XXIII nie jest jedyną osobą, która wskazuje, że właśnie to starcie mogło być zapalnikiem dla rozprzestrzeniania się koronawirusa. Takie sugestie już wcześniej pojawiały się w wielu włoskich mediach. Są one tym bardziej prawdopodobne, że koronawirusem zakażonych jest także jedna trzecia przebadanych graczy i trenerów Valencii…