Świat"Tego nikt nie poprze". Ukraińscy żołnierze ostro o amerykańskim planie pokojowym

"Tego nikt nie poprze". Ukraińscy żołnierze ostro o amerykańskim planie pokojowym

Wycieki dotyczące projektu amerykańskiego planu pokojowego dla Ukrainy wywołały na froncie falę oburzenia, frustracji i poczucia bezsilności. BBC dotarło do opinii ukraińskich żołnierzy, którzy w wiadomościach i mailach wprost oceniają propozycje jako nieakceptowalne, krzywdzące i oderwane od realiów wojny.

Ukraina
Ukraina
Źródło zdjęć: © archiwum ipolska24.pl | redakcja ipolska24.pl

Choć Waszyngton i Kijów pracują obecnie nad "zaktualizowanymi ramami planu", wśród walczących nie ma mowy o entuzjazmie.

Oddanie Donbasu? "Zrównanie z ziemią ofiary tysięcy ludzi"

Największe emocje budzi kluczowy punkt pierwotnej wersji planu: przekazanie Rosji całego regionu Donbasu – także tych terenów, które Ukraina utrzymywała z ogromnym wysiłkiem od prawie czterech lat trwania pełnoskalowej wojny.

– To jest do bani. Nikt tego nie poprze – mówi Jarosław, żołnierz ze wschodu kraju.

– To zniewaga, projekt niegodny naszej uwagi – dodaje wojskowy medyk o pseudonimie "Sztucer".

Matros, walczący od 2018 roku, nie kryje gniewu:

– Oddanie Donbasu zniweczy wszystko – wysiłek armii, poświęcenie poległych żołnierzy i cywilów.

Inni, jak Snake, mówią z rezygnacją, że w wielu miastach "nie ma już nikogo do ratowania", choć i on przyznaje, że "to bolesne".

Zmniejszenie armii? "Absurd, który osłabi Ukrainę"

Projekt przewiduje redukcję ukraińskich sił zbrojnych do 600 tysięcy żołnierzy. Choć to więcej niż przed inwazją, to jednak mniej, niż Ukraina liczy obecnie.

Sztucer jest stanowczy:

– Armia to jedyna linia między nami a porażką.

Matros uważa plan redukcji za "manipulacyjny i niebezpieczny".

Z kolei Snake i Andrij – oficer sztabowy – dostrzegają inny aspekt: jeśli pojawią się realne gwarancje bezpieczeństwa, nadmiernie rozbudowana armia pochłonie środki, które będą potrzebne do odbudowy kraju.

– Ludzie są wyczerpani. Wielu chce wrócić do rodzin – dodaje Andrij.

Gwarancje bezpieczeństwa: nieufność wobec USA i Europy

Plan zakłada brak członkostwa Ukrainy w NATO, ale obiecuje "gwarancje bezpieczeństwa" ze strony USA. Nie precyzuje jednak ich zakresu.

Dla Jewhena, operatora drona, takie zapisy są niewystarczające.

– Tylko obecność zagranicznych wojsk może nas chronić – mówi, chwaląc koncepcję europejskiej "Koalicji Chętnych".

Andrij ocenia Europę jako "podzieloną i bezkręgosłupową", a Sztucer twierdzi, że gwarancje USA "nie są żadnymi gwarancjami".

Nowe wybory: tu żołnierze są zaskakująco zgodni

Projekt zakłada wybory w Ukrainie 100 dni po zakończeniu wojny. Obecne prawo zabrania przeprowadzania wyborów w czasie konfliktu, ale na froncie rośnie frustracja wobec władz.

– Tym ludziom nie ufa się już w ogóle – mówi Snake.

Marin dodaje, że rząd wymaga "oczyszczenia z korupcji", a Andrij przyznaje, że "zmiana jest konieczna".

Zmęczenie wojną i brak wiary w plan

Choć część żołnierzy dostrzega elementy pragmatyzmu, dominują emocje: gniew, zawód, brak zaufania do Zachodu.

Jarosław mówi krótko:

– To nie zadziała.

Ołeksandr odrzuca cały projekt w dosadnych słowach, a jedynym głosem kompromisu pozostaje Snake:

– Jeśli to zatrzyma wojnę… to może być tego warte.

ukrainakijówrosja

Wybrane dla Ciebie