Jak listopad to i rogale świętomarcińskie. Kruche, bogate w orzechy, słodkie owoce i biały mak. Je się je 11 listopada, czyli z okazji Dnia Świętego Marcina.
rogale-świetomarcińskie
Mniej niż zwykle rogali świętomarcińskich wyprodukują w tym roku cukiernie w Poznaniu. Tradycja przegrywa z koronawirusem – producenci przyznają, że spożycie rogali w okolicy 11 listopada może być mniejsze nawet o kilkadziesiąt procent.
To już ostatnie dni do Imienin ul. św. Marcin, czyli wielkiego poznańskiego święta. W tym roku, z uwagi na sytuację epidemiologiczną w kraju nie będzie jednak tradycyjnej imprezy z kolorowym Korowodem Świętego Marcina, koncertami i targiem rogali świętomarcińskich. Nie oznacza to jednak, że zabraknie tego słodkiego, poznańskiego przysmaku. Jak co...
Rogal świętomarciński - produkt o chronionej nazwie - mogą wypiekać tylko certyfikowani cukiernicy i piekarze. Tradycja pieczenia, i oczywiście - jedzenia rogali z białym makiem pochodzi z końca XIX wieku.
Mieszkańcy Wielkopolski każdego roku w listopadzie jedzą tony rogali świętomarcińskich. Tradycja wypiekania i jedzenia sławnych rogali sięga 1891 roku. Poznańskim cukiernikom zostały już przyznane certyfikaty. Rogal wypiekany w wyróżnionych miejscach musi być wykonany według specjalnej receptury.