Szwedzi stracą zimowe igrzyska olimpijskie przez… troje spóźnialskich?
Szwedzi stracą zimowe igrzyska olimpijskie przez… troje spóźnialskich? W poniedziałek (24 czerwca) zapadnie decyzja, czy zmagania w 2026 roku zorganizują Sztokholm i Are, czy Mediolan i Cortina d’Ampezzo. Głosować miało 86 delegatów Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego, ale media podały, że ostatecznie będzie ich tylko 83.
Z powodu niedopatrzeń formalnych (brak potwierdzenia obecności w wyznaczonym terminie), gospodarza igrzysk nie będą mogli wskazać delegaci z Luksemburga, Bhutanu i Słowacji. Zdaniem Szwedów, bardzo mocno osłabi to ich szanse, ponieważ i wielki książę Luksemburga Henry, i książę Jigyel Ugyen Wangchuck z Bhutanu doskonale znają się z księżną Wiktorią, wspierającą walkę Sztokholmu i Are o prawo organizacji imprezy. – O, cholera! Nie wiedziałem o tym. Ale nigdy nie wiadomo, jak potoczy się głosowanie. Mam nadzieję, że te trzy ewentualne nieobecności nie wpłyną znacząco na nasze szanse. Tym bardziej, że znam dobrze Dankę Bartekovą ze Słowacji i wiem, że ma włoskich szkoleniowców i często tam trenuje. Zobaczymy, jak to będzie – powiedział Stefan Holm, były lekkoatleta i szwedzki członek MKOl-u.