Szefowa Fundacji Batorego: Jest obawa, że to będą ostatnie demokratyczne wybory
Stosunkowo silna opozycja, niezależne media i instytucje, prężne społeczeństwo obywatelskie – dzięki nim Polska pozostaje wciąż krajem demokratycznym, choć w okresie rządów PiS notuje systematyczny spadek w rankingach dotyczących poszanowania swobód obywatelskich czy wolności słowa, zauważa Ewa Kulik-Bielińska, dyrektor Fundacji im. Stefana Batorego.
Ta sytuacja może się jednak zmienić jeszcze bardziej na niekorzyść po wyborach 15 października, które – jak zaznacza Kulik-Bielińska – mogą być ostatnimi demokratycznymi wyborami.
– Ostatnimi w tym znaczeniu, że nawet, jeśli odbywały się będą kolejne, to nie będzie już szansy zmiany partii władzy, bo ona tak bardzo osadzi się w swoich zasobach, że inne partie nie będą mogły istnieć. Nie wiadomo, czy będzie niezależna telewizja. Nie wiadomo, czy nie będzie tak jak na Węgrzech czy może gorzej, jak na Białorusi – precyzuje szefowa Fundacji Batorego.