Czy szczepionka Johnson & Johnson może się okazać przełomem w walce z COVID-19?
Od grudnia 2020 roku opracowywanych jest ponad 200 kandydatów na szczepionki przeciwko SARS-CoV-2. Szczepionka Johnson & Johnson, która niedawno została dopuszczona do obrotu, może stanowić przełom w walce z koronawirusem.
Wystarczy podanie tylko jednej dawki, a sam preparat może być przechowywany w temperaturze, jaka panuje w zwykłej lodówce. W przyszłości będzie jednak więcej epidemii koronawirusa. Nietoperze i inne ssaki są bogate w szczepy wirusów, a niektóre z tych patogenów nieuchronnie przedostaną się przez barierę gatunkową i spowodują nowe pandemie. Dlatego kluczowe jest opracowanie szczepionki przeciwko pankoronawirusowi.
– Preparat firmy Johnson & Johnson będzie prawdopodobnie przełomowy, ponieważ znacznie łatwiej jest szczepić pacjentów jedną dawką. Nie trzeba umawiać kolejnej wizyty, upewniać się, że pacjent przyjdzie ponownie, zapewniać dostępności preparatu na pierwszą i drugą dawkę. Im prostsze procedury, tym łatwiej można realizować program – podkreśla w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Innowacje dr Paloma Cuchi, przedstawicielka Światowej Organizacji Zdrowia w Polsce.
Niedawno do obrotu została dopuszczona szczepionka Johnson & Johnson. Zdaniem wielu ekspertów może się okazać przełomowa w walce z koronawirusem. Chociaż ma niższy ogólny wskaźnik skuteczności w Stanach Zjednoczonych (72 proc. przy nawet 95 proc. innych szczepionek), to badania firm były przeprowadzane w różnych miejscach, w różnym czasie. Niższa wartość niż w przypadku już wcześniej dopuszczonych preparatów wiąże się prawdopodobnie z występowaniem mutacji koronawirusa, które podczas badań prowadzonych latem ubiegłego roku nie odgrywały jeszcze tak znaczącej roli.
Badania wykazały też, że nowa szczepionka chroni przed brazylijskim i południowoafrykańskim wariantem koronawirusa. Co istotne, w przeciwieństwie do pozostałych preparatów wystarczy jedna dawka zamiast dwóch, łatwiej też jest ją przechowywać.
– Preparat ten nie ma tak restrykcyjnych wymagań dotyczących temperatury przechowywania. Odchodzi więc sprawa posiadania dużej lodówki, a więc mniejsze są także nakłady. W rzeczywistości będziemy mieli jednak do czynienia z połączeniem różnych szczepionek i koniecznością dalszego stosowania znanych nam już środków, takich jak maski czy dezynfekcja dłoni. Sama szczepionka nie rozwiąże całego problemu niezależnie od tego, czy potrzebna będzie jedna, czy dwie dawki – wskazuje dr Paloma Cuchi. – Dopiero połączenie wszystkich środków bezpieczeństwa pozwoli nam osiągnąć przełom w walce z COVID-19.
Każdy podtyp koronawirusa może wielokrotnie mutować, tym samym skuteczność szczepionek może być z biegiem czasu i pojawianiem się kolejnych mutacji mniej skuteczna.
– Koronawirusów nie powinniśmy traktować odrębnie. Jest rodzina koronawirusów i wyróżniamy w jej ramach podtypy. To samo dotyczy grypy. W miarę zachorowań wirus grypy zmienia się w niewielkim stopniu. Należy pamiętać, że jest system, w ramach którego kraje obserwują różne szczepy tej samej rodziny, czyli podtypy koronawirusa. Bardzo ważne jest więc alarmowanie i monitorowanie sytuacji – mówi przedstawicielka WHO w Polsce.
W przyszłości epidemii koronawirusa może być więcej. Nietoperze i inne ssaki są bogate w szczepy i gatunki tej licznej rodziny wirusów. Niektóre z tych patogenów mogą przeskoczyć barierę gatunkową. Dlatego obecnie naukowcy zaczynają opracowywać prototypy szczepionki przeciwko pankoronawirusowi, czyli przeciwko wszystkim koronawirusom. Pierwsze wyniki eksperymentów na zwierzętach są obiecujące.
Po pierwszej identyfikacji koronawirusów w latach 60. XX wieku nie stały się one priorytetem dla twórców szczepionek. Wydawało się, że powodują jedynie łagodne przeziębienia. Jednak w 2002 roku pojawił się nowy koronawirus, SARS-CoV, powodujący śmiertelne zapalenie płuc, zwane zespołem ostrego układu oddechowego. Niebezpieczeństwo koronawirusów stało się jeszcze wyraźniejsze w 2012 roku, kiedy drugi gatunek pochodzący od nietoperzy spowodował kolejną śmiertelną chorobę układu oddechowego, MERS. Naukowcy rozpoczęli prace nad szczepionkami, jednak niektórzy badacze zastanawiali się, czy stworzenie nowej szczepionki dla każdego nowego koronawirusa jest faktycznie najlepszym rozwiązaniem.
W 2019 roku pojawił się SARS-CoV-2, który choć ma znacznie niższy wskaźnik śmiertelności niż jego poprzednicy, to szybciej przenosi się z człowieka na człowieka. Wszystko wskazuje na to, że tylko szczepionka przeciwko pankoronawirusowi może pomóc w walce z kolejnymi pandemiami. Obecnie jednak, w przypadku COVID-19, szczepionki okazują się niemal całkowicie skuteczne, niezależnie od wariantów i mutacji koronawirusa. To zaś daje nadzieję, że wkrótce pandemia zacznie wygasać.
– Istotne, że mamy system, który zapewnia bieżącą obserwację sytuacji, aby społeczność międzynarodowa mogła wdrażać konieczne działania. Kolejną dobrą informacją jest to, że w wielu z dostępnych szczepionek możliwe jest dostosowanie cząsteczek neutralizujących, aby szczepionka działała na nowe szczepy koronawirusa. Mogą pojawiać się zmiany, wirus jest inteligentny i zmienia się z czasem, musimy więc pozostać czujni i gotowi – podkreśla dr Paloma Cuchi