Syria potępia izraelskie naloty. Ataki w Homs, Palmyrze i Latakii
Syryjskie władze oskarżyły Izrael o przeprowadzenie serii nalotów w centralnej i zachodniej części kraju. Według państwowej agencji SANA celem ataków były rejony w pobliżu Homs i Palmyry oraz nadmorskie miasto Latakia.
"Rażące naruszenie suwerenności"
Ministerstwo Spraw Zagranicznych Syrii określiło działania Izraela jako "rażące naruszenie suwerenności" i zagrożenie dla stabilności regionu. Z kolei izraelskie władze nie skomentowały bezpośrednio sprawy. Minister obrony Israel Katz przypomniał jedynie, że "siły zbrojne operują we wszystkich strefach działań wojennych dniem i nocą dla bezpieczeństwa Izraela".
Ataki bez ofiar
Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka (SOHR), mające siedzibę w Londynie, poinformowało, że jeden z nalotów w rejonie Homs był wymierzony w jednostkę wojskową na południe od miasta. Na razie nie ma doniesień o ofiarach.
Według danych SOHR w 2024 roku Izrael przeprowadził już 97 operacji na terenie Syrii – w tym 86 ataków lotniczych i 11 lądowych.
Eskalacja napięć
Izraelskie działania nasiliły się po obaleniu Baszara al-Asada w grudniu ubiegłego roku i przejęciu władzy przez islamistyczny rząd tworzony przez byłych rebeliantów. Izrael deklaruje, że jego celem jest uniemożliwienie dostaw broni w ręce ugrupowań ekstremistycznych.
To nie pierwszy raz, gdy syryjskie władze informują o izraelskich działaniach. W lipcu izraelskie lotnictwo zaatakowało siły rządowe wokół Suwajdy na południu kraju, a na początku września wojsko izraelskie zatrzymało siedem osób w prowincji Kunajtira, podejrzanych – jak podano – o działalność terrorystyczną.
Naloty w Syrii podtrzymują spiralę napięć w regionie, w którym sytuacja polityczna i militarna pozostaje niezwykle niestabilna.