Skandaliczne zachowanie Grzegorza Brauna: Zdeptał i spalił flagę Unii Europejskiej w Katowicach
Grzegorz Braun, europoseł i kandydat na prezydenta RP, po raz kolejny wywołał burzę. Podczas wizyty w Ministerstwie Przemysłu w Katowicach dopuścił się kontrowersyjnego czynu – zdemontował flagę Unii Europejskiej, podeptał ją, wytarł w nią buty, a następnie... spalił ją przed pomnikiem upamiętniającym ofiary pacyfikacji kopalni "Wujek". Sprawą już zajmuje się katowicka policja.
Tu jest Polska, nie Bruksela"
Do incydentu doszło przedpołudniem, Grzegorz Braun wraz z posłem Romanem Fritzem i kilkoma współpracownikami wszedł do siedziby Ministerstwa Przemysłu w Katowicach, domagając się spotkania z szefową resortu. Wizyta była transmitowana na żywo na profilach społecznościowych Brauna.
Gdy politycy zostali poinformowani, że minister uczestniczy w posiedzeniu rządu, wyszli do dziennikarzy. Wówczas Braun podszedł do stojących flag – polskiej i unijnej – i bezceremonialnie zdjął tę drugą. Wypowiedział przy tym słowa: "Tu jest Polska, nie Bruksela". Następnie z pogardą rzucił flagę na podłogę, nadepnął na nią i wytarł w nią buty.
Płonąca flaga przed pomnikiem
Na tym jednak nie koniec. Kilkanaście minut po opuszczeniu ministerstwa na profilach społecznościowych Brauna pojawiło się kolejne nagranie – tym razem pokazujące, jak polityk podpala zabrany wcześniej symbol Unii Europejskiej. Akt ten miał miejsce przed Pomnikiem Dziewięciu Górników przy kopalni "Wujek" – miejscu szczególnego znaczenia historycznego.
Ministerstwo zawiadamia policję
Ministerstwo Przemysłu nie pozostało obojętne wobec zachowania polityka. – Składamy zawiadomienie o kradzieży flagi– poinformował rzecznik resortu Tomasz Głogowski. – Pan europoseł po swoim czynie zwinął flagę i zabrał ją ze sobą. Na miejscu trwają już czynności policji, przesłuchiwani są pracownicy ministerstwa – dodał.
Katowicka policja w oficjalnym komunikacie potwierdziła, że prowadzi postępowanie w związku z zajściem:
"Katowiccy policjanci prowadzą czynności w związku z interwencją poselską jednego z kandydatów na prezydenta RP. Kandydat zdjął flagę UE i opuścił z nią budynek" – czytamy.
Reakcje i komentarze
Zachowanie Grzegorza Brauna spotkało się z ostrą krytyką ze strony przedstawicieli różnych środowisk politycznych i społecznych. Wskazuje się, że tego typu demonstracje mogą naruszać zarówno prawo, jak i elementarne zasady szacunku wobec symboli międzynarodowych.
Nie brak też głosów, że incydent wpisuje się w serię prowokacyjnych zachowań posła Brauna, który wcześniej m.in. gasił świecę chanukową w Sejmie czy zakłócał konferencje prasowe przeciwników politycznych.
Konsekwencje prawne?
Zgodnie z polskim prawem znieważenie symboli państwowych lub międzynarodowych, w tym flagi, może podlegać odpowiedzialności karnej. Obserwatorzy polityczni przewidują, że sprawa może mieć swój dalszy ciąg nie tylko na sali sądowej, ale również w Parlamencie Europejskim, którego Braun jest członkiem.
Czy to był akt politycznego buntu czy jawna prowokacja? Jedno jest pewne – incydent z Katowic to kolejny element w kontrowersyjnej kampanii Grzegorza Brauna, który nie przestaje szokować opinii publicznej.