Sarkozy znów przegrywa w sądzie. Najwyższy Trybunał potwierdza wyrok za nielegalne finansowanie kampanii
Były prezydent Francji Nicolas Sarkozy ponownie usłyszał niekorzystny dla siebie werdykt. Najwyższy sąd Francji utrzymał w mocy wyrok skazujący go za nielegalne finansowanie kampanii prezydenckiej z 2012 roku – jednej z najbardziej kosztownych i kontrowersyjnych w najnowszej historii kraju.
Podwójny budżet i fałszywe faktury
Sarkozy został uznany winnym drastycznego przekroczenia limitu wydatków kampanijnych. Choć prawo dopuszczało maksymalnie 22,5 mln euro, jego sztab – według śledczych – wydał niemal dwukrotnie więcej, finansując spektakularne wiece i kosztowne wydarzenia wyborcze.
Aby ukryć rzeczywiste koszty, jego ugrupowanie UMP miało zlecić firmie PR Bygmalion wystawianie faktur tak, by obciążały partię, a nie oficjalny budżet kampanii.
Sarkozy do dziś utrzymuje, że o procederze nie wiedział.
Rok więzienia – ale z bransoletką
Po wyroku z 2024 roku były prezydent został skazany na rok pozbawienia wolności, z czego sześć miesięcy w zawieszeniu. Dzięki temu może odbywać karę w warunkach dozoru elektronicznego, bez konieczności trafienia za kratki.
Dzisiejsze orzeczenie oznacza, że kara pozostaje w mocy.
Kolejne prawomocne potknięcie
To nie jedyna sprawa sądowa, z którą Sarkozy musi się mierzyć. To już drugi prawomocny wyrok, jaki ciąży na polityku. W ubiegłym roku sąd apelacyjny utrzymał wyrok za korupcję, w ramach którego również został objęty elektronicznym nadzorem.
We wrześniu 2025 r. został także skazany na pięć lat więzienia za udział w spisku przestępczym. Spędził w zakładzie karnym 20 dni, zanim został zwolniony z możliwością odbywania kary w innych warunkach.
Apelacja w tej sprawie ma zostać rozpatrzona w przyszłym roku. Do tego czasu Sarkozy pozostaje pod ścisłym nadzorem sądu i nie może opuszczać Francji.
"Dziennik więźnia" – polityk opisze pobyt za kratami
Zaledwie kilka dni po wyjściu na wolność zespół Sarkozy’ego zapowiedział publikację książki opisującej jego trzy tygodnie w więzieniu. Fragmenty "Dziennika więźnia" krążą już w mediach społecznościowych.
"W więzieniu nie ma nic do oglądania ani robienia (…) hałas jest nieustanny. Ale życie wewnętrzne umacnia się, jak na pustyni" – napisał były prezydent.
Choć Sarkozy próbuje budować narrację człowieka niesłusznie ściganego, francuski wymiar sprawiedliwości pozostaje nieugięty – a jego polityczna przyszłość jeszcze nigdy nie była tak niepewna.