Sanepid uspokaja po doniesieniach o kolejnych przypadkach zakażenia wariantem Delta.
Kilka dni po tym, jak wariant Delta wykryto u katowickich sióstr zakonnych, pobrano kolejne próbki od pacjentów ze Śląska. Tę mutację koronawirusa potwierdzono teraz u mieszkańca Katowic. Sanepid uspokaja i podkreśla, że próbki pochodzą z maja i oba ogniska są już wygaszone.
Badania nad zróżnicowaniem genetycznym koronawirusa odpowiedzialnego za zakażenia w regionie śląskim rozpoczęli naukowcy z Gyncentrum przy współpracy ze Śląskim Uniwersytetem Medycznym pod koniec lutego. Sekwencjonowaniu poddano co najmniej 680 próbek SARS-CoV-2.
– Na przestrzeni ostatniego czasu wyklarowały się pewne procedury, które narzucają na nas reżim szybkiej reakcji i niezwłocznie raportujemy do Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej przypadek każdego wariantu alarmowego w formie informacji o tym pacjencie, tak aby dana stacja mogła wszcząć dochodzenie epidemiologiczne – poinformowała diagnosta laboratoryjny Emilia Morawiec z Laboratorium Gyncentrum.
– O tych przepadkach, o których poinformowało nas laboratorium, już wiedzieliśmy, bo był to mężczyzna związany z ogniskiem w Domu Sióstr Matki Teresy z Kalkuty w Katowicach. Ognisko to udało nam się wygasić, czyli wszyscy uczestnicy są już ujemni – uspokaja dyrektor katowickiego sanepidu lek. med. Grzegorz Hudzik.