Rybacy zablokowali drogę na Hel. “Rząd nas zwodzi od tylu lat, jesteśmy w desperacji”
Przed południem w sobotę zakończył się dwugodzinny protest rybaków rekreacyjnych. Rybacy i armatorzy domagają się realizacji zawartego w 2020 roku z polskim rządem porozumienia. Chodzi o połów dorsza, który od 2019 roku jest zakazany. Rząd obiecał rybakom odszkodowania, których do dzisiaj nie otrzymali. – Jesteśmy w desperacji – podkreśla jeden z protestujących.
Protest i blokada drogi we Władysławowie rozpoczęły się w sobotę (5 sierpnia) krótko po godzinie 10. W kilka minut popularna trasa zaczęła się korkować. Rybacy z transparentami i plakatami w dłoniach przez dwie godziny blokowali przejazd z Władysławowa na Półwysep Helski.
Na miejscu protestu pojawił się negocjator. Około południa zapadła decyzja o zakończeniu protestu.
Protestujący domagają się od rządu pokrycia skutków ekonomicznych i społecznych wprowadzenia zakazu połowu dorsza. Władze zobowiązały się do tego w 2020 r. Porozumienie było związane z wprowadzonym przez Komisję Europejską zakazem połowu dorsza w polskiej strefie Bałtyku. Od 2020 r. nie wolno tam łapać nawet pojedynczych sztuk na wędkę. Zakaz został wprowadzony, aby ratować ten zagrożony gatunek ryb. Polski rząd zobowiązał się wypłacić poszkodowanym rybakom 150 milionów złotych odszkodowania. – Rząd nas zwodzi od tylu lat – podsumował protestujący.