PZPN w tarapatach po decyzji Bońka.
Polski Związek Piłki Nożnej (PZPN) stanął przed poważnym problemem finansowym, który może kosztować organizację nawet kilkanaście milionów złotych. Wszystko zaczęło się od decyzji Zbigniewa Bońka, który po objęciu funkcji prezesa wstrzymał budowę nowej siedziby związku w Wilanowie. Jedni nazywają to rozsądnym krokiem, inni – "zmarnowaną okazją życia".
Niedokończony projekt i możliwe kary
W 2010 roku PZPN nabył działkę w Wilanowie z zamiarem postawienia tam nowoczesnej siedziby. Budowa ruszyła, ale trwała zaledwie tydzień. Po wygranych wyborach Zbigniew Boniek zatrzymał projekt, argumentując, że inwestycja jest nieopłacalna. Niestety, decyzja ta ma swoje konsekwencje.
Warszawski Urząd Miasta naliczył związkowi karę w wysokości pół miliona złotych za brak realizacji inwestycji, a to może być dopiero początek problemów. Jeśli miasto zacznie doliczać zaległości za kolejne lata, suma może wzrosnąć nawet do kilkunastu milionów złotych.
— "To była okazja życia" — mówi jeden z byłych członków zarządu PZPN w rozmowie z Przeglądem Sportowym Onet. — "Chodziliśmy za tym dwa lata, analizowaliśmy mnóstwo działek i projektów. Wszystko na marne. Boniek popełnił błąd, ale trzeba przyznać, że Grzegorz Lato również zawinił, opóźniając podjęcie działań. To z kolei doprowadziło do sytuacji, w której żaden z jego następców nie dokończył sprawy".
Niejasna przyszłość nowej siedziby
Choć decyzja Bońka budzi kontrowersje, kolejni prezesi – ani sam Boniek, ani Cezary Kulesza – nie powrócili do tematu Wilanowa. W efekcie, nie tylko związek zmarnował dotychczasowe nakłady, ale także naraził się na dodatkowe koszty związane z opłatami naliczonymi przez miasto.
Obecnie nie wiadomo, gdzie powstanie nowa siedziba PZPN. Faworytem był Otwock, ale teraz na prowadzenie wysuwa się podwarszawski Karczew. Decyzja w tej sprawie pozostaje jednak niepewna.
Kto ponosi odpowiedzialność?
Zdania na temat odpowiedzialności za obecny kryzys są podzielone. Krytyka spada nie tylko na Bońka, ale również na jego poprzedników i następców. Były członek zarządu PZPN podkreśla, że choć Boniek zrobił wiele dobrego jako prezes, w tej konkretnej kwestii zawiódł.
— "Nie jestem w stanie zrozumieć, dlaczego projekt został porzucony. To była strategiczna decyzja, która mogła wzmocnić wizerunek PZPN na lata. Teraz stoimy w miejscu, a koszty rosną" — dodaje.
Podsumowanie
Decyzja o wstrzymaniu budowy nowej siedziby PZPN w Wilanowie, choć początkowo uzasadniana względami finansowymi, może w dłuższej perspektywie okazać się bardziej kosztowna, niż zakładano. Polski Związek Piłki Nożnej stoi teraz przed trudnym wyzwaniem – nie tylko finansowym, ale także wizerunkowym. Czy uda się znaleźć rozwiązanie, które uspokoi krytyków i pozwoli uniknąć dalszych strat? Czas pokaże.