Przejechał kilkaset kilometrów bez postojów. Zasnął i dachował na autostradzie A4
Zmęczony wracał z pracy z Niemiec do Polski, przez całą drogę pił napoje energetyczne. Na autostradzie A4 pod Tarnowem zasnął za kierownicą i dachował.
Do wypadku samochodu osobowego na autostradzie A4 pod Tarnowem, na jezdni w kierunku Rzeszowa, doszło w piątek około godziny 5 rano. Dachowało tam bmw, którym podróżowało dwóch mężczyzn. Jak poinformowali tarnowscy policjanci, samochód po wyprzedzeniu innego pojazdu wrócił na prawy pas ruchu, po czym zjechał na pobocze, uderzył w bariery i dachował.
– Ratownicy udzieli pierwszej pomocy dwóm mężczyznom uczestniczącym w zdarzeniu drogowym. Trafili oni do brzeskiego szpitala. Badania wykonane w placówce medycznej wykluczyły potrzebę ich hospitalizacji – powiedział aspirant sztabowy Paweł Klimek, oficer prasowy tarnowskiej policji. Obaj mężczyźni zostali już wypisani ze szpitala.
Za kierownicą bmw siedział 50-letni mieszkaniec Podkarpacia. Mężczyzna – jak tłumaczył funkcjonariuszom – tuż po zakończonej w Niemczech pracy, wsiadł ze swoim pasażerem do samochodu i wyruszył do Polski. – Nie robili żadnych przerw, jedynie kierowca pił napoje energetyczne. Niestety zmęczenie go pokonało i w pewnym momencie zasnął za kierownicą. Na szczęście w groźnym dachowaniu nikt nie ucierpiał, zniszczony jedynie został samochód – poinformował Klimek.
Jak poinformował rzecznik tarnowskiej policji, po wypadku na 465. kilometrze autostrady A4 w kierunku Rzeszowa występowały spore utrudnienia. Jezdnia została udrożniona około godziny 9, kiedy zniszczony samochód został usunięty z drogi.