Program Mieszkanie Plus nabiera tempa. Na koniec roku ma być 100 tys. mieszkań
Chcemy, aby do końca tego roku na różnym etapie realizacji było już około 100 tys. mieszkań – mówi Artur Soboń, wiceminister inwestycji i rozwoju. Dziś gotowych do realizacji jest ok. 30 tys. lokali, dla których został zakończony etap przedinwestycyjny, związany z przygotowaniem dokumentacji i formalności. Minister podkreśla, że największym wyzwaniem w realizacji programu Mieszkanie Plus jest cały czas podaż gruntów pod inwestycje mieszkaniowe. Ten stan rzeczy ma zmienić planowana nowelizacja ustawy o Krajowym Zasobie Nieruchomości.
– Jesteśmy rozpędzeni. W tej chwili około 30 tys. mieszkań jest już po decyzjach inwestycyjnych. Myślę, że w I kwartale będzie to już o 10–15 tys. mieszkań więcej. Decyzja inwestycyjna oznacza, że jesteśmy po etapie analiz, badań prawnych i geologicznych, wszystkich kwestii związanych z popytem na te mieszkania, mamy kompletną analizę. Oznacza to realizację inwestycji, czyli przygotowanie dokumentacji, uzyskanie wszystkich zgód i faktyczną realizację, potem komercjalizację tych budynków. Chcemy, aby do końca tego roku na różnym etapie realizacji było już około 100 tys. mieszkań – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Artur Soboń, sekretarz stanu w Ministerstwie Inwestycji i Rozwoju.
Rządowy program Mieszkanie Plus ma zwiększyć liczbę mieszkań na wynajem – dostępnych dla osób o średnich dochodach, które nie mogą zaciągnąć kredytu mieszkaniowego na rynkowych zasadach, ale z drugiej strony ich dochody są zbyt wysokie, żeby ubiegać się o mieszkanie komunalne. Według MIiR w takiej sytuacji może być nawet 40 proc. Polaków, zwłaszcza młodych, dopiero rozpoczynających karierę zawodową. Budowę tanich mieszkań umożliwić ma wykorzystanie nieruchomości, które należą do Skarbu Państwa.
– Zakończyliśmy etap prac legislacyjnych. Została nam jeszcze nowelizacja ustawy o Krajowym Zasobie Nieruchomości, czyli banku ziemi. Naprawdę obiecujemy sobie bardzo dużo, bo mamy już zinwentaryzowane grunty we wszystkich województwach, a cały czas dochodzą nowe. To są bardzo atrakcyjne grunty, w szczególności grunty Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa i Agencji Mienia Wojskowego pod budownictwo mieszkaniowe – mówi Artur Soboń.
Ustawa o Krajowym Zasobie Nieruchomości, uchwalona we wrześniu 2017 roku, ma zostać w tym roku znowelizowana. Jak uzasadnia MIiR, „instrumenty prawne przewidziane w ustawie okazały się niewystarczające, aby sprawnie przekazywać grunty na realizację inwestycji mieszkaniowych”. Większość gruntów przekazanych przez starostów oraz wybrane agencje Skarbu Państwa okazała się nieprzydatna do realizacji celów inwestycyjnych. Dlatego planowana nowelizacja ma doprecyzować zasady kwalifikowania i przekazywania nieruchomości do banku ziemi w ramach KZN.
– W tym roku chcemy także poprowadzić za rękę kilka samorządów w zakresie partnerstwa publiczno-prywatnego. To będzie nowy instrument w programie Mieszkanie Plus – mówi Artur Soboń. – Są już chętne samorządy. Przeprowadzimy ten proces tak, żeby zakończył się finalizacją przynajmniej jednego albo kilku projektów mieszkaniowych, aby w kolejnych latach można było nadal korzystać z PPP w budownictwie mieszkaniowym na większą skalę.
Minister podkreśla, że największym wyzwaniem w realizacji programu Mieszkanie Plus jest cały czas podaż gruntów pod inwestycje mieszkaniowe.
– Jesteśmy w stanie znaleźć finansowanie na te inwestycje i przygotować dla nich dobre projekty techniczne. Część z nich będziemy realizować w tych standardach prefabrykacji, które wybraliśmy. To też otworzy rynek na budownictwo prefabrykowane – mówi Artur Soboń.
Jak ocenia, bardzo dobrze przebiega współpraca z PKP w kwestii przekazywania gruntów pod cele mieszkaniowe. Zostały powołane już trzy spółki celowe, trzy kolejne są w przygotowaniu i wszystkie są obliczone na duże projekty, liczące nawet kilka tysięcy mieszkań w jednej lokalizacji. Docelowo takich spółek ma być prawie dwadzieścia.
– Te projekty wymagają ogromnej pracy i dobrego przygotowania, jeśli chodzi o koncepcję urbanistyczno-architektoniczną. Chcemy pokazać, że można budować inaczej, np. poprzez przygotowanie gruntu. To są grunty, które często wymagają remediacji. Żaden prywatny inwestor czegoś takiego nie robi – po prostu buduje na gruntach np. pokolejowych w takim stanie, w jakim one są. My natomiast każdy grunt będziemy przygotowywać tak, żeby była gwarancja spełnienia najwyższych standardów, także jeśli chodzi o geologię czy ochronę środowiska – mówi Artur Soboń.