Prezydent Boliwii ustąpił. Radość na ulicach
Prezydent Boliwii po trwających trzy tygodnie ulicznych protestach ogłosił swoją dymisję. Jednocześnie ostatnie wydarzenia nazwał “zamachem stanu”. Zdaniem opozycji, wyniki październikowych wyborów, które zapewniły mu reelekcję, są sfałszowane. Decyzja prezydenta została powitana przez Boliwijczyków wielką radością.
Swoją dymisję Evo Morales zapowiedział w telewizyjnym wystąpieniu, oficjalną deklarację przekazał też parlamentowi. Szef boliwijskich sił zbrojnych przekazał, że decyzja prezydenta podyktowana była naciskiem armii. Jak tłumaczył, jej celem jest “przywrócenie pokoju i utrzymanie stabilności kraju”.
Wcześniej w niedzielę (10.11) Morales zapowiedział powtórne rozpisanie wyborów prezydenckich. Zastrzeżenia wobec ostatnich zgłosiła m.in. Organizacja Państw Amerykańskich. Według jej raportu wykryto wyraźne manipulacje komputerowym systemem liczenia głosów. Ogłoszenie reelekcji Moralesa wywołało masowe protesty w całym kraju.
Tymczasem Meksyk zaoferował azyl boliwijskiemu prezydentowi. Oficjalnie wsparła go także Kuba, Wenezuela oraz Argentyna.