Premier o TK: Są urlopy, choroby. Teraz mamy do czynienia z sytuacją, że ciężko jest zebrać jedenaście osób

PiS chce zmniejszyć pełnego składu Trybunału Konstytucyjnego z jedenastu do dziewięciu sędziów. W tej sytuacji TK mógłby zająć się ustawą skierowaną przez prezydenta. Opozycja zaznacza, że to kolejny przykład ręcznego sterowania tą instytucją, rządzący z kolei twierdzą, że ma to usprawnić działania Trybunału. W tej kwestii głos zabrał premier Mateusz Morawiecki.

– Do roku 2016 włącznie, jeśli mnie pamięć nie myli, w Trybunale Konstytucyjnym tak zwany pełen skład, który mógł rozstrzygać, to było dziewięć osób. Potem zostało to zmieniona na jedenaście osób. Bardzo często są urlopy, są choroby. Teraz mamy do czynienia z taką sytuacją, że ciężko jest zebrać jedenaście osób – przyznał.

Zdaniem premiera mniejsza liczba “obowiązywała przez lata, za czasów rządów opozycji”. – Dajmy Trybunałowi Konstytucyjnemu normalnie funkcjonować. W spokoju, w ciszy niech podejmują decyzje – zakończył. – Jakąkolwiek decyzję nie podejmą sędziowie Trybunału Konstytucyjnego, my się do niej dostosujemy – przekonywał.

Grupa posłów Prawa i Sprawiedliwości złożyła w Sejmie projekt ustawy o zmianie ustawy o organizacji i trybie postępowania przed Trybunałem Konstytucyjnym. Jak czytamy na sejmowej stronie, projekt dotyczy “usprawnienia działalności Trybunału Konstytucyjnego” przez zmniejszenie minimalnej liczebności Zgromadzenia Ogólnego z 2/3 liczby sędziów Trybunału (tj. 10 sędziów) do dziewięciu oraz pełnego składu Trybunału z 11 sędziów do dziewięciu.