Premier albo nie mówi prawdy, albo nie doczytał dokumentu, który podpisał. Polska została sama z poklepującymi nas po plecach Węgrami
– Ze zdumieniem oglądaliśmy konferencję premiera Morawieckiego, bo albo nie mówi prawdy, albo nie doczytał dokumentu, który podpisał – stwierdził na konferencji prasowej w Sejmie europoseł KO Andrzej Halicki. Polityk podkreślił, że szef polskiego rządu w konkluzjach szczytu Unii Europejskiej podpisał m.in. zgodę na uzależnienie środków unijnych od praworządności.
– Punkt 22. konkluzji szczytu, który zakończył się dziś rano, bardzo wyraźnie wiąże środki unijne z mechanizmem praworządności – wskazał Halicki.
Bartosz Arłukowicz natomiast zwrócił uwagę, że „negocjacje miały także aspekt polityczny”. – Przez ostatnie dni mieliśmy festiwal pokazu premiera państwa w XXI wieku, który walczył o to, żeby praworządność nie była ważna w Europie – ocenił europoseł KO.
– Te dni pokazały także wielką samotność Polski w Europie. Kiedyś byliśmy wśród liderów w Europie, dzisiaj zostaliśmy sami z poklepującymi nas po plecach Węgrami – dodał Arłukowicz.