Prawnik Trumpa przyznał się do nadużyć przy finansowaniu jego kampanii. Wystawiał fałszywe faktury, płacił kobietom za milczenie

Były prawnik Donalda Trumpa oddał się w ręce FBI. 

Michael Cohen przyznał się do winy w związku z ośmioma zarzutami kryminalnymi

poinformował Robert Khuzami, zastępca prokuratora okręgowego dla południowej części stanu Nowy Jork.

51-letni prawnik przyznał się do zatajenia dochodu oraz nadużyć przy finansowaniu kampanii wyborczej obecnego prezydenta USA.

Media wcześniej informowały, że 51-letni prawnik poszedł zawarł porozumienie ze służbami, w ramach którego przyzna się do winy i nie będzie apelował od wyroku, jeśli ten wyniesie pomiędzy 46 a 63 miesiącami pozbawienia wolności.

Pan Cohen przyznał się do nadużyć przy finansowaniu kampanii wyborczej. Chodzi o bezprawną dotację korporacyjną i udzielenie dotacji osobistej w kwocie wyższej od dozwolonej. Obie miały na celu wpłynięcie na wynik wyborów prezydenckich z 2016 r. Ponadto pan Cohen zapłacił za milczenie dwóm kobietom, które posiadały informacje, które w jego opinii mogły być szkodliwe dla kampanii i kandydata w wyborach w 2016 r.

sprecyzował prokurator.

Do tego pan Cohen, celem odzyskania swojego wkładu finansowego, wystawiał firmie kandydata fałszywe faktury. Wynikało z nich, że zwrot środków miał dotyczyć usług świadczonych w 2017 r., co było nieprawdą. Nie świadczył on żadnych usług prawnych w 2017 r. Chodziło tylko o odzyskanie środków za nielegalną dotację na rzecz kampanii

dodał Khuzami.