Łącznie – jak mówili związkowcy – w PLL LOT pracuje ponad 1,6 tys. osób.
Prezes Rafał Milczarski stwierdził, że referendum jest nieważne, a rzecznik spółki Adrian Kubicki zapowiedział złożenie pozwu przeciw strajkującym. Rzeszot zarzucił prezesowi rozpowszechnianie nieprawdziwych informacji.
Poinformował, że wszystkie związki zawodowe w uchwale z dnia 25 kwietnia potwierdziły ważność referendum strajkowego. Zapadła wspólna decyzja o przeprowadzeniu strajku 1 maja.
Przewodnicząca komitetu strajkowego i związku zawodowego personelu pokładowego Monika Żelazik zaznaczyła, że nie jest przesądzone, jak długo będzie trwał strajk. – Będzie trwał do odwołania – poinformowała Żelazik. Wskazała, że nie będzie ani strajku ostrzegawczego, ani tzw. strajku włoskiego.
Pracownikom nie podoba się, że prawie połowa pensji uzależniona jest od różnych dodatków. Zmianę regulaminu wynagrodzeń wprowadzono w 2010 roku, ponieważ spółka była w kryzysie. Teraz sytuacja finansowa LOT się poprawiła, ale obniżone wynagrodzenia pozostały.