“Policjanci nie wchodzili siłowo, nie używali przemocy”. Policja tłumaczy pomyłkowe przeszukanie mieszkania dziennikarki
Policjanci wykonywali czynności przy użyciu specjalistycznej aparatury, która namierza sprzęt elektroniczny służący do wyłudzania kredytów na wielomilionowe kwoty. To urządzenie wskazało, że w tym miejscu mogą znajdować się urządzenia służące do procederu przestępczego, dlatego policjanci tam weszli, dokonali przeszukania. Oni nie wchodzili tam siłowo, nie używali przemocy. W toku dalszych czynności okazało się, że niemal w sąsiednim domu taka aparatura została ujawniona – powiedział Mariusz Ciarka, rzecznik Komendy Głównej Policji, tłumacząc omyłkowe wkroczenie policji do mieszkania dziennikarki Anny Rokicińskiej.
Rzecznik przeprosił również za wpis w mediach społecznościowych opublikowany przez Komendę Główną Policji, w którym pogardliwie wyrażono się o poszkodowanej dziennikarce.
– Nie jesteśmy autorami tego wpisu, nie my odpowiadamy za ten wpis. Przepraszam, że taki skopiowany wpis pojawił się naszym portalu, nie powinno mieć to miejsca – powiedział Mariusz Ciarka.