O sprawie pisaliśmy wczoraj. Na 12-letnią dziewczynkę, spacerującą z psem, napadł 27-letni mężczyzna, który zaczął ją bić, szarpać i kopać, by zaciągnąć w pobliskie krzaki. Tam, miał ją dusić i dopuścić się innej czynności seksualnej, a także próbował ją zgwałcić. Uciekł, gdy w okolicy zaczęli pojawiać się ludzie.
Policja chwali postawę dziewczynki, która mimo szoku i doznanych obrażeń, od razu powiadomiła rodziców, a ci mogli zgłosić sprawę na policję. Dzięki temu, jeszcze tego samego dnia, udało się ustalić sprawcę.
Mężczyzna przyznał się do zarzucanych mu czynów. Do więzienia może trafić na 18 lat.