Pokazał i opisał, jak zabił. Powód zabójstwa miał być „uczuciowy”

55-letni Marek G., podejrzany o zabójstwo 28-latka w Siemianowicach Śląskich, wziął udział w eksperymencie procesowym, który miał naświetlić śledczym, jak dokonane zostało przestępstwo. 55-latek i 28-latek byli sąsiadami. Poszli razem w zarośla w centrum miasta. Tam doszło do zbrodni. Starszy z mężczyzn teraz opisał i pokazał śledczym, jak zabił młodszego.

Odbył się eksperyment procesowy w prowadzonym śledztwie przez prokuraturę w Siemianowicach Śląskich w sprawie zabójstwa 28-letniego mężczyzny. Z zakładu karnego został przekonwojowany 55-letni podejrzany

powiedziała Tatiana Lukoszek z policji w Siemianowicach Śląskich.

Wizja lokalna miała na celu sprawdzenie okoliczności istotnych dla prowadzonego śledztwa, więc podejrzany wyraził zgodę na tę czynność i składał szczegółowe wyjaśnienia, opisując je słownie i pokazując

dodała policjantka.

Eksperyment rzucił na zbrodnię nowe światło. Pojawił się nowy wątek, którego prokuratura nie chce ujawniać, dopóki nie ocenią go biegli. Dlatego na razie śledczy nie chcą mówić o motywie, poza enigmatycznym stwierdzeniem, że powód zabójstwa był “uczuciowy”.

1 czerwca policja znalazła zwłoki młodego mężczyzny zakopane w zaroślach w centrum Siemianowic Śląskich. Obrażenia głowy i wstępne wyniki sekcji zwłok nie pozostawiały wątpliwości, że to było morderstwo. 28-latek został zabity dzień lub dwa przed odkryciem jego zwłok. Szybko ustalono tożsamość ofiary i domniemanego sprawcy. Dane i zdjęcie Marka G. trafiły do komend policji w całym kraju.

7 czerwca o godzinie 7.45 Marek G. został zatrzymany w Siemianowicach. Wypatrzył go policjant w cywilu, który szedł ulicą do pracy na komendzie. Policjanci operacyjni podjechali na miejsce nieoznakowanym radiowozem, a Marek G. był tak zaskoczony, że nie uciekał i nie stawiał oporu. Około południa został doprowadzony do prokuratury, gdzie usłyszał postawiony wcześniej zarzut zabójstwa.