PO idzie do wyborów parlamentarnych pod szyldem Koalicji Obywatelskiej, bez PSL i SLD
PO idzie do jesiennych wyborów parlamentarnych pod szyldem Koalicji Obywatelskiej bez PSL i SLD. 20 proc. miejsc na listach KO mają otrzymać kandydaci “obywatelscy”: społecznicy, eksperci i samorządowcy. Listy Koalicji Obywatelskiej mają zostać ogłoszone 26 lipca.
Lider PO Grzegorz Schetyna zapowiedział ponadto rozmowy m.in. z Polskim Stronnictwem Ludowym dotyczące wystawienia wspólnych kandydatów opozycji do Senatu.
O formule startu Platformy Obywatelskiej w wyborach do Sejmu i Senatu dyskutował w czwartek rano zarząd PO.
“Idziemy do tych wyborów jako Koalicja Obywatelska” – oświadczył Schetyna po zakończeniu obrad władz swej partii. Zastrzegł jednak, że nie ma być to “koalicja partii politycznych”, ale jako koalicja “wszystkich, którzy podzielają światopogląd” PO i jej “pomysł na Polskę”, którzy chcą wraz z PO “bronić praworządności i pozycji Polski w Unii Europejskiej”.
“Chcemy otworzyć nasze listy, listy Koalicji Obywatelskiej o obywateli, o ludzi aktywnych, o społeczników, ekspertów, samorządowców, organizacje pozarządowe” – zadeklarował Schetyna. Dodał, że KO ma być “koalicją patriotów i demokratów”. “Chcemy być przekonani, że na naszych listach zmieszczą się wszyscy ci, którzy aktywnie będą pomagać nam zmieniać Polskę” – podkreślił lider PO.
Poinformował, że kandydaci “obywatelscy” mają otrzymać 20 proc. miejsc na listach KO. “Zrobimy dla nich sporo miejsca, będziemy z nimi pisali nasz program, będziemy chcieli budować tę kampanię wspólnie” – zapowiedział Schetyna. Przedstawiciele samorządowców mają otrzymać na listach Koalicji miejsca: piąte, dziesiąte i ostatnie.
Szef Platformy oświadczył przy tym, że zakończyła się “polityka transakcyjna”. “To jest nowa formuła, nikt tego wcześniej nie robił, ale uważamy dzisiaj, że formuła partyjnej współpracy, polityki transakcyjnej, rozdziału między siebie najlepszych miejsc – ta polityka się zakończyła” – powiedział. “Chcemy wygrać z PiS, chcemy wygrać te wybory, ale w partyjnych transakcjach nie będziemy uczestniczyć” – oświadczył.
Przyjęta przez zarząd PO formuła oznacza start bez PSL i SLD, czyli koalicjantów Platformy z wyborów do Parlamentu Europejskiego. Schetyna powiedział, że ustalenia zarządu przekazał w czwartek szefowi Sojuszu Włodzimierzowi Czarzastemu.
Odnosząc się do decyzji PSL o samodzielnym starcie (jako PSL – Koalicja Polska), lider PO ocenił, iż oznacza ona koniec “historii Koalicji Europejskiej” (PO, PSL, SLD, Nowoczesna, Zieloni). “I to jest nasza odpowiedź na nową jakość życia w polskiej polityce. Uważamy, że tylko nowa formuła koalicji ma szansę stanąć przeciwko PiS” – powiedział Schetyna.
Pytany o wybory do Senatu, w których są jednomandatowe okręgi wyborcze, szef Platformy zadeklarował, iż zrobi wszystko, żeby opozycja wystawiła wspólnych kandydatów. “Uważam, że ważne jest, żebyśmy w Senacie nie poszli przeciwko sobie i zrobię wszystko, żeby się tak nie stało” – obiecał szef PO.
Na pytanie co przesądziło o fiasku rozmów o wspólnym starcie z Sojuszem Lewicy Demokratycznej, Schetyna zapewnił, że nie chodziło o proponowanych przez SLD kandydatów (nieoficjalnie politycy PO mówili PAP, że wśród zgłaszanych przez władze SLD osób byli m.in. Jerzy Jaskiernia czy Marek Dyduch). “Chodzi o zasadę: albo zjednoczona opozycja, wszystkie partie opozycji politycznej, tak jak w Koalicji Europejskiej, a jeżeli nie ma zgody na to, żeby wszystkie partie były razem, to kończymy z koalicją partyjną i inwestujemy w koalicję obywatelską” – powiedział Schetyna.
Dopytywany, czy byłby gotów zaprosić na listy KO np. dawnych prominentnych polityków SLD, m.in. Lecha Nikolskiego, Krzysztofa Janika czy Marka Dyducha, lider Platformy zadeklarował: “będziemy rozmawiać o każdym nazwisku; będziemy rozmawiać o otwartości tej koalicji”. “Uważam, że sprawa jest absolutnie otwarta, natomiast nie będzie to koalicja partii politycznych” – zaznaczył.
Według Schetyny listy Koalicji Obywatelskiej – którą współtworzą obecnie również Nowoczesna i Inicjatywa Polska – mają zostać zaprezentowane w przyszły piątek, 26 lipca. Szef PO powiedział, że za satysfakcjonujący uzna każdy wynik KO powyżej 38,5 proc. (tyle w wyborach do PE uzyskała Koalicja Europejska). (PAP)