Jak w niedzielę informował Honea, ogień zamienił w dymiące ruiny miasto Paradise położone na północy stanu i rozszerzył się na jego okolice. Pracuje tam pięć zespołów poszukiwawczych. Władze utworzyły także mobilne laboratoria, które mają pomóc w identyfikacji ofiar. Hornea powiedział, że w niektórych przypadkach “jedyne szczątki, jakie zdołaliśmy znaleźć, to kości lub fragmenty kości”.
Pożar zniszczył ponad siedem tysięcy budynków i pochłonął 47 348 hektarów Kalifornii Północnej. Z powodu żywiołu 52 tysiące ludzi musiało opuścić swoje domy.