Od 4 czerwca do 31 sierpnia zakaz połowów w południowej części Bałtyku
Od 4 czerwca do 31 sierpnia w południowej części Bałtyku będzie obowiązywać całkowity zakaz jakichkolwiek połowów, w tym ryb pelagicznych – poinformował PAP resort gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej. Ma to związek z fatalną kondycją bałtyckiego dorsza.
Ministerstwo wyjaśniło, że od 4 czerwca do 31 sierpnia zakaz będzie obowiązywał na podobszarach 25 i 26 Morza Bałtyckiego, a na podobszarze 24 ten – do 31 lipca br.
Południowa granica podobszarów 25 i 26 pokrywa się w 90 proc. z linią brzegową Polski – poza niewielkim skrawkiem w ok. Świnoujścia. Północna granica tych obszarów przebiega wzdłuż części szwedzkiego wybrzeża, mniej więcej do Olandii i na południe od Gotlandii. Z kolei podobszar 24 graniczy z linią brzegową w ok. Świnoujścia, obejmuje cześć wybrzeża niemieckiego (m.in. Rugia) oraz część Danii i Szwecji.
Ministerstwo wyjaśniło, że zakaz połowów wynika z otrzymanego od Komisji Europejskiej pisma; Komisja, mając na uwadze jeszcze większą ochronę wschodniego stada dorsza bałtyckiego, chce w ten sposób chronić tarło tych ryb.
“Komisja Europejska przypomniała również, że ukierunkowane połowy dorsza we wschodnim Bałtyku nie są dozwolone w całym 2020 r. Komisja podkreśliła, że będzie monitorować wdrażanie ww. okresu przez odpowiednie państwa członkowskie i w razie potrzeby podejmie odpowiednie działania kontrolne” – dodało ministerstwo.
MGMiŻŚ wskazało, że od zakazu obowiązywać będzie odstępstwo. Dotyczyć ono ma statków do 12 m długości, które prowadzą połowy z użyciem narzędzi biernych (nie trałują), oraz łowią w miejscach, gdzie głębokość jest niższa niż 20 m. Z zakazu połowów wyłączone są też obszary morskich wód wewnętrznych (np. Zalew Szczeciński czy Zalew Wiślany).
Resort poinformował, że na końcowym etapie legislacyjnym znajduje się nowelizacja rozporządzenia Ministra Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej ws. szczegółowych warunków i trybu przyznawania, wypłaty i zwrotu pomocy finansowej z Programu Operacyjnego “Rybactwo i Morze”. Ma ona – jak podkreślono – zapewnić wsparcie finansowe dla komercyjnego sektora rybołówstwa za tymczasowe zaprzestanie działalności od 1 lutego do 31 sierpnia br.
Ministerstwo dodało, że w ramach nowelizacji przewidziano wsparcie dla wszystkich armatorów statków komercyjnych, niezależnie od długości statku. Warunkiem będzie prowadzenie działalności połowowej przez co najmniej 120 dni w okresie dwóch lat poprzedzających datę złożenia wniosku o dofinansowanie.
Resort wskazał, że wsparcie będzie skierowane do armatorów statków rybackich za okres od 1 lutego do 31 sierpnia 2020 r., bez określenia maksymalnej ilości dni, za które można ubiegać się o rekompensatę.
Nowelizacja rozporządzenia ma ułatwić też korzystanie ze środków pomocowych, m.in. poprzez ograniczenie dokumentów, jakie trzeba byłoby złożyć. Wnioski o pomoc będzie można składać w formie elektronicznej – zapewniło ministerstwo.
Od stycznia 2020 roku obowiązuje unijny zakaz połowu dorsza we wschodniej części Morza Bałtyckiego. Rygory zostały wprowadzone w związku z fatalnym stanem populacji tego gatunku w wodach Bałtyku. Zakaz dotyczy również połowów rekreacyjnych.
Na początku br. Justyna Zajchowska z kampanii na rzecz zakończenia przełowienia w Europie północno-zachodniej wskazywała w rozmowie z PAP, że naukowcy są zgodni, iż niemal w całej Europie sytuacja stad dorsza jest coraz gorsza; ryba ta jest nadmiernie poławiana, populacja nie może się odbudować.
Szczególnie w trudnej sytuacji jest zachodnie i wschodnie stado dorsza bałtyckiego, to ostatnie – jak podkreślają naukowcy – jest w krytycznym stanie.
Wymiar ochronny dla dorsza w Bałtyku to 35 cm, ale obecnie rybacy i naukowcy mają problem z odnalezieniem większych ryb. Oprócz przeławiania stad i eutrofizacji, na którą wpływa również zrzut ścieków, bałtyckiemu dorszowi nie pomaga też sama natura. Bałtyk jest płytki, ma niskie zasolenie i rzadko wpływa do niego dobrze natleniona woda z Morza Północnego przez cieśniny duńskie.