Nowe śledztwo wobec Diddy’ego. Raper zaprzecza zarzutom o napaść seksualną
Sean "Diddy" Combs, jeden z najbardziej kontrowersyjnych i jednocześnie najbardziej wpływowych ludzi amerykańskiego show-biznesu, ponownie znalazł się w centrum poważnych oskarżeń. Departament Szeryfa Hrabstwa Los Angeles potwierdził, że wszczął wstępne śledztwo w sprawie rzekomej napaści seksualnej z 2020 roku.
Combs stanowczo zaprzecza tym zarzutom – podobnie jak wszystkim wcześniejszym oskarżeniom dotyczącym przemocy seksualnej.
Oskarżenie sprzed czterech lat
Jak podają amerykańskie media, sprawę zgłosił producent muzyczny, który miał zostać zaproszony na sesję zdjęciową w Los Angeles. To tam Combs miał rzekomo obnażyć się, masturbować i próbować zmusić mężczyznę do udziału w czynnościach seksualnych.
Gdy pokrzywdzony odmówił – jak twierdzi – raper miał rzucić nim brudną koszulą.
Departament Szeryfa potwierdził jedynie, że sprawa dotyczy domniemanej napaści seksualnej i że jej szczegóły pozostają niejawne z uwagi na "delikatny charakter postępowania".
Obrona: "zarzuty są fałszywe i zniesławiające"
Prawnicy Diddy’ego zareagowali natychmiast.
Jonathan Davis, reprezentujący muzyka, wydał oświadczenie dla BBC:
– Pan Combs kategorycznie zaprzecza tym oskarżeniom. Są fałszywe i zniesławiające. Z niecierpliwością czeka na oczyszczenie go z zarzutów w sądzie, gdzie decydują dowody, a nie medialne spekulacje.
Combs odsiaduje obecnie 50-miesięczny wyrok w New Jersey za przestępstwa związane z transportem osób do prostytucji. Został skazany w głośnym procesie, w którym świadczyli m.in. raper Kid Cudi i była partnerka artysty, Cassie Ventura. Ostatecznie uniewinniono go od najpoważniejszych zarzutów o handel ludźmi, które mogłyby skutkować dożywociem.
Seria pozwów i oskarżeń
Przeciwko Combsowi w ostatnich latach wpłynęły dziesiątki pozwów cywilnych, również od osób nieletnich w chwili zdarzeń. Dotyczą one m.in.:
– podawania narkotyków,
– napaści seksualnych,
– wykorzystywania swojej pozycji i obietnic kariery,
– szantażowania ofiar milczeniem.
Muzyk konsekwentnie odrzuca wszystkie te zarzuty.
Raper: "Zgubiłem się"
W liście do sędziego przed ogłoszeniem poprzedniego wyroku Combs napisał:
– Mój upadek miał swoje korzenie w egoizmie. Zostałem upokorzony i złamany do głębi.
Teraz czeka go kolejna batalia – tym razem o to, czy zarzut napaści seksualnej z 2020 roku przekształci się w pełne postępowanie karne.
Śledztwo wciąż znajduje się w bardzo wczesnej fazie. Władze Los Angeles zapowiadają, że na tym etapie nie ujawnią więcej informacji.