Noc cudów i zapachów: Dziwidło olbrzymie znów kwitnie w Warszawie
W szklarniach Ogrodu Botanicznego Uniwersytetu Warszawskiego rozegrał się spektakl natury, którego nie powstydziłby się żaden reżyser. Po czterech latach od pierwszego kwitnienia, dziwidło olbrzymie, uznawane za jeden z najrzadszych i najbardziej osobliwych kwiatów świata, ponownie rozchyliło swoje płatki, wzbudzając zachwyt i... odruchy wymiotne.
Wydarzenie to, choć krótkotrwałe, przyciągnęło tysiące internautów przed ekrany, a od wtorkowego poranka można spodziewać się także tłumów warszawiaków ustawiających się w kolejce do szklarni uniwersyteckich. Proces kwitnienia rozpoczął się w poniedziałek późnym wieczorem. Pierwsze oznaki rozchylania kolby zauważono około godziny 20:30, a pełny rozkwit, zgodnie z przewidywaniami botaników – nastąpił nad ranem. Transmisja na żywo z wydarzenia zgromadziła rekordową widownię, która do późnych godzin nocnych śledziła powolne, niemal ceremonialne otwieranie się kwiatu.
Dziwidło olbrzymie, znane naukowo jako Amorphophallus titanum, pochodzi z tropikalnych lasów Sumatry. To roślina jedyna w swoim rodzaju, nie tylko pod względem rozmiarów (kwiatostan może osiągać nawet trzy metry wysokości i półtora metra szerokości), ale także... zapachu. Przez wiele uważane za najbrzydziej pachnący kwiat na Ziemi, emituje woń gnijącego mięsa, rozkładających się ryb i spoconych skarpetek. Nieprzypadkowo. To właśnie ten aromat wabi w naturze padlinożerne chrząszcze i muchówki, głównych zapylaczy tej wyjątkowej rośliny.
– To zapach z pogranicza wyobraźni i koszmaru – mówi Piotr Dobrzyński, opiekun dziwidła w Ogrodzie Botanicznym UW. – W nocy osiąga największe natężenie, gdyż wtedy aktywność owadów zapylających jest największa. Dodatkowo, roślina podgrzewa swój kwiatostan – nawet o kilka stopni – co zwiększa intensywność aromatu i skuteczność wabienia zapylaczy. To zjawisko nazywamy termogenezą – tłumaczy.
Dziwidło zakwita rzadko, bo raz na kilka lat i tylko na kilka dni. Tym razem wyjątkowość zjawiska potęgował fakt, że warszawski okaz jest starszy i silniejszy niż podczas pierwszego kwitnienia w 2021 roku. Wówczas kolba kwiatostanowa osiągnęła 125 cm wysokości, dziś – ponad 180 cm. Sam kwiatostan zawiera setki kwiatów – żeńskie znajdują się w dolnej części, męskie tuż nad nimi. Kwitną w różnym czasie, by uniemożliwić samozapylenie i wymusić zapylenie krzyżowe. Jeśli do zapylenia nie dojdzie, kwiatostan więdnie i odpada. W przypadku sukcesu, roślina tworzy owoce przypominające kolbę kukurydzy, z których każdy zawiera jedno nasiono.
Na wyjątkowość warszawskiego okazu wpływa także rozmiar bulwy, podziemnego magazynu energii, która w tym roku osiągnęła rekordową wagę 40 kilogramów. To właśnie dzięki niej dziwidło jest w stanie wytworzyć nie tylko kwiatostan, ale też liść o imponujących rozmiarach, przypominający drzewo, z łodygą niczym pień i blaszką liściową o średnicy do trzech metrów.
Choć zapach zniechęciłby większość amatorów bukietów, wydarzenie to przyciągnęło tłumy entuzjastów botaniki i zwykłych ciekawskich, którzy do ogrodu zaglądali tłumnie w ostatnich dniach, licząc że otworzy się na ich oczach. Ogród Botaniczny UW udostępnił transmisję na żywo, a komentarze widzów, od naukowych po pełne humoru, płynęły strumieniem. Dla wielu była to nie tylko okazja do poznania egzotycznej flory, ale też pretekst, by spędzić noc z botaniką w centrum uwagi.
Kwitnące dziwidło stało się także źródłem wiedzy dla edukatorów i pasjonatów przyrody w całej Europie, podobne kwiaty zakwitły niemal równocześnie w kilku ogrodach botanicznych na kontynencie, co pozwoliło naukowcom porównać dane i obserwacje z różnych lokalizacji.
Czas kwitnienia dziwidła jest niezwykle krótki, zwykle trwa zaledwie dwa dni. Zwiedzający mają więc zaledwie kilkadziesiąt godzin, by zobaczyć ten spektakl natury na własne oczy. Szklarnia w Ogrodzie Botanicznym UW jest otwarta dla zwiedzających od godziny 10:00, a kolejki ustawiają się już od rana.
Czy to tylko dziwaczny kwiat? Dla botaników – bezcenny okaz do badań. Dla zwiedzających, niecodzienne doświadczenie estetyczne. A dla internetu, idealne połączenie nauki, grozy i memów. Jedno jest pewne: dziwidło olbrzymie nie pozwala przejść obok siebie obojętnie.