Niewielki odsetek Polaków robi testy na HIV
Wprawdzie 97 proc. Polaków słyszało o HIV, ale ponad 80 proc. uważa, że problem ich nie dotyczy. Tylko kilka procent Polaków robiło kiedykolwiek test na obecność tego wirusa, a dla porównania w krajach Europy Zachodniej wykonuje je kilkadziesiąt procent społeczeństwa. Dodatkowo testowanie w kierunku HIV było utrudnione w czasie pandemii COVID-19. – Na początku pandemii w 2020 roku wykonywanych było o połowę mniej testów, bo wiele miejsc, w których można zrobić test, było po prostu zamkniętych – mówi Martyna Ditbrener, prezeska Fundacji Teraz Wy, realizującej kampanię „Mówię o HIV”. To jednak może opóźniać diagnozę, a brak reakcji na HIV prowadzi do namnażania wirusa, a w konsekwencji do AIDS.
O świadomości Polaków na temat HIV i ich skłonności do badań profilaktycznych świadczą więc wyniki ankiet. Z badania przeprowadzonego w 2015 roku przez Krajowe Centrum ds. AIDS wynika, że 97 proc. Polaków słyszało o wirusie, jednak zaledwie 5 proc. kiedykolwiek zrobiło badania. Ponadto tylko 5 proc. deklarowało też, że w przyszłości zrobi lub raczej zrobi test, 28 proc. twierdziło, że raczej się nie zbada, a 31 proc. uważało, że na pewno nie wykona testu na HIV. Pozostali byli niezdecydowani.
Quiz przeprowadzony na Instagramie przez Fundację Teraz Wy w ramach akcji edukacyjnej „Mówię o HIV” wskazuje, że młodzi Polacy dramatycznie mało wiedzą o tym wirusie i możliwości zakażenia się. Niemal jedna czwarta respondentów uznała, że problem HIV w ogóle ich nie dotyczy. Wielu z nich mylnie wskazywało na możliwości zakażenia się wirusem – prawie co piąty uznał, że całowanie się z osobą żyjącą z HIV stwarza duże ryzyko zakażenia, chociaż tak nie jest. Za to tylko 36 proc. umiało prawidłowo ocenić, że mleko kobiece może być płynem zakaźnym, podobnie jak krew, sperma, preejakulat, wydzielina z pochwy i szyjki macicy.
Młodzi ludzie często nie wiedzą też, że testy na HIV można wykonać bezpłatnie i anonimowo, również w domu. Prawie połowa nie zdawała sobie sprawy, że po ryzykownym zachowaniu trzeba odczekać z badaniem od sześciu do dwunastu tygodni, by wynik był wiarygodny. Jak podkreśla prezeska Fundacji Teraz Wy, w kontekście tych odpowiedzi nie dziwi fakt, że blisko 70 proc. nowych zakażeń HIV wykrywanych w Polsce dotyczy osób młodych. Połowa z nich nie ma jeszcze 30 lat.
Dostęp do testów dodatkowo utrudniła pandemia COVID-19. Statystyka udostępniana przez Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego – Państwowy Instytut Badawczy wskazuje, że w roku 2019 liczba odnotowanych nowo wykrytych zakażeń wyniosła w Polsce 1615, a rok później była o połowę niższa (zaledwie 840).
Jak podkreśla, w Polsce wciąż zdarzają się przypadki bardzo późnego wykrycia HIV. Konsekwencją jest przede wszystkim namnażanie się wirusa, rozwój AIDS i spadek odporności. Około 50 proc. zakażeń wykrywanych jest w bardzo późnym stadium, często pełnoobjawowego AIDS. Lekarze podkreślają, że są to przypadki, jakie pamiętają z początków epidemii z lat 80. XX wieku. Co więcej, ludzie, którzy zaniedbali profilaktykę w czasie pandemii, prawdopodobnie trafią do lekarzy dopiero za kilka lat. Obecność HIV może nie dawać o sobie znaku nawet przez kilka lat. Dlatego ważna jest profilaktyka i szerzenie wiedzy w tym zakresie.
– Choroba może się rozwijać i przebiegać bezobjawowo przez wiele lat, co prowadzi do ryzyka śmierci. Jeżeli osoba zarażona nie ma świadomości zakażenia HIV, to zdarza się, że takiego pacjenta, u którego nastąpił już rozwój AIDS, po prostu nie da się uratować – dodaje prezeska Fundacji Teraz Wy.
Objawami zakażenia HIV mogą być m.in. gorączka, nudności, bóle mięśni, stawów, bóle głowy i gardła, powiększenie węzłów chłonnych, bóle brzucha z biegunką czy utrata apetytu.
Osoba nieświadoma obecności wirusa HIV stwarza też zagrożenie dla innych. Statystycznie może zarażać nawet dwie–trzy osoby rocznie. Osoby leczone antyretrowirusowe (ARV) mają niewykrywalną wiremię i w związku z tym nie zakażają. Eksperci podkreślają, że pacjenci z HIV objęci odpowiednim leczeniem na wczesnym etapie mogą żyć tak długo jak reszta społeczeństwa. Dziś leczenie ARV polega na łączeniu leków z dwóch grup, które mają na celu zapobieganie kolejnym mutacjom wirusa HIV. Już kilka lat temu udało się osiągnąć 90-proc. skuteczność leczenia przy ograniczeniu ryzyka wystąpienia silnych skutków ubocznych leków. Dlatego o zakażeniu HIV można mówić jak o chorobie przewlekłej, a nie śmiertelnej.
Jak informuje Krajowe Centrum ds. AIDS, na koniec października 2021 roku leczeniem ARV objętych było 14,5 tys. pacjentów, w tym 92 dzieci. Leczenie jest prowadzone i finansowane w ramach rządowego programu polityki zdrowotnej „Leczenie antyretrowirusowe osób żyjących z wirusem HIV w Polsce na lata 2022–2026”. W Polsce od początku epidemii w 1985 roku do połowy sierpnia 2021 roku wirusem HIV zakaziło się prawie 27 tys. osób, z czego 3,8 tys. ma AIDS. Do tej pory z powodu chorób związanych z AIDS zmarło blisko 1,5 tys. chorych. Na przestrzeni ostatnich 10 lat notowany jest prawie stały wzrost liczby osób zakażonych HIV. Na świecie, według danych WHO, żyje ok. 37,7 mln osób z HIV/AIDS. Tylko w 2020 roku zakażenie HIV rozpoznano u 1,5 mln osób, a 680 tys. osób zmarło z powodu chorób związanych z AIDS.