Świat"Netanjahu uderza: Czy Izrael chce wyzwolić Iran czy zniszczyć jego przyszłość?"

"Netanjahu uderza: Czy Izrael chce wyzwolić Iran czy zniszczyć jego przyszłość?"

W piątek Izrael rozpoczął bezprecedensowy atak na cele w Iranie, co premier Benjamin Netanjahu określił jako "początek drogi do wolności dla narodu irańskiego". Przemawiając po angielsku, zwrócił się bezpośrednio do Irańczyków, wzywając ich do sprzeciwu wobec "złego i opresyjnego reżimu". W rzeczywistości jednak operacja militarna Izraela rodzi szereg pytań o prawdziwe intencje Tel Awiwu.

Binjamin Netanjahu
Binjamin Netanjahu
Źródło zdjęć: © wikipedia | redakcja ipolska24.pl

Cios prewencyjny czy planowany upadek reżimu?

Netanjahu tłumaczy działania Izraela chęcią powstrzymania Iranu przed zdobyciem broni nuklearnej. Według premiera Teheran był "w 90. minucie" prac nad bombą atomową. Jednak eksperci podważają te twierdzenia, wskazując, że Iran wciąż nie podjął decyzji o budowie broni jądrowej.

Izraelskie naloty dotknęły m.in. ośrodków nuklearnych w Natanz, Isfahanie i Fordow. Zniszczono instalacje powierzchniowe, jednak najciężej chroniony ośrodek w Fordow pozostał nienaruszony. By go zniszczyć, potrzeba bomb penetrujących, jakimi dysponuje jedynie amerykańskie lotnictwo.

Dyplomacja czy sabotaż rozmów?

Moment ataku jest równie znaczenie. W tym samym czasie miały zostać wznowione rozmowy pokojowe USA-Iran w Maskacie. Ich celem było nowe porozumienie nuklearne. Wielu obserwatorów podejrzewa, że naloty miały storpedować te negocjacje.

Donald Trump, choć początkowo sceptyczny, pochwalił atak. Jego wypowiedzi były sprzeczne: raz ogłaszał, że "nadchodzi pokój", innym razem groził kolejnymi uderzeniami.

Gra o przyszłość Iranu i regionu

Niektórzy eksperci uważają, że prawdziwym celem Netanjahu może być doprowadzenie do upadku islamskiego reżimu w Iranie. Sam premier przyznał, że "zmiana władzy może być skutkiem naszych działań". Jednak nawet izraelscy analitycy podchodzą do tej strategii z rezerwą.

Tymczasem Irańczycy zmagają się z pogłębiającym się kryzysem: sankcjami, inflacją, brakiem wody i prądu. Społeczne niezadowolenie rośnie, ale eskalacja konfliktu i bombardowania cywilnej infrastruktury mogą odwrócić nastroje na korzyść władz.

Czy USA dołączą?

Eksperci podkreślają, że przyszłość tej konfrontacji zależy od decyzji Stanów Zjednoczonych. Bez zaangażowania USA Izrael nie będzie w stanie zadać decydującego ciosu irańskiemu programowi jądrowemu. To, czy Waszyngton ulegnie presji Tel Awiwu, będzie kluczowe dla dalszego biegu wydarzeń.

Na razie jednak jasno widać, że izraelski premier gra va banque. Czy to partia o regionalną dominację, czy osobista krucjata? Tego świat jeszcze nie wie.

beniamin netanjahukorupcja netanjahuiran

Wybrane dla Ciebie