"Na policjanta" działali w całej Polsce. Trzy osoby zatrzymane — siatka oszustów mogła wyłudzić znacznie więcej niż 820 tys. zł
Łódzcy policjanci rozbili kluczowy trzon ogólnopolskiej grupy przestępczej, która metodą "na policjanta" oszukiwała głównie seniorów. W ręce funkcjonariuszy wpadły trzy osoby pełniące najważniejsze funkcje logistyczne — dwie kobiety w wieku 49 i 57 lat oraz 31-letni mężczyzna, syn młodszej z nich. Według śledczych bez ich udziału grupa nie mogłaby działać na tak dużą skalę.
To jednak dopiero początek — straty pokrzywdzonych już dziś przekraczają 820 tysięcy złotych, ale policja nie wyklucza, że suma może być wielokrotnie wyższa.
Zatrzymania po długiej obserwacji
Do zatrzymań doszło 12 i 13 listopada, a działania prowadziła policja z Łodzi na polecenie Prokuratury Okręgowej. Zatrzymana trójka nie dzwoniła do ofiar — to oni tworzyli zaplecze całego procederu.
Według ustaleń śledczych podejrzani:
• koordynowali przepływ pieniędzy,
• rozliczali zyski,
• utrzymywali kontakt z innymi członkami grupy,
• wyszukiwali "wykonawców" do działań w różnych miastach.
Łącznie usłyszeli 41 zarzutów, w tym udziału w zorganizowanej grupie przestępczej oraz licznych oszustw. Sąd zdecydował o ich trzymiesięcznym areszcie. Za popełnione przestępstwa grozi im nawet 12 lat więzienia.
Sieć działała od 2024 roku. Ofiar może być znacznie więcej
Grupa rozpoczęła działalność w październiku 2024 roku. W tym czasie oszuści podszywający się pod policjantów doprowadzili dziesiątki osób do ogromnych strat. Śledczy analizują dokumentację finansową, zabezpieczone telefony, korespondencję i dane, które mogą wskazać kolejnych pokrzywdzonych.
To, co odkryto już teraz, pokazuje skalę problemu — w komputerze jednego z podejrzanych znaleziono obszerną bazę potencjalnych ofiar przeznaczonych do ataków w całej Polsce.
"Na policjanta" — wciąż jedna z najgroźniejszych metod oszustwa
Mechanizm jest dobrze znany, a mimo to wciąż niezwykle skuteczny. Oszuści podszywają się pod funkcjonariuszy policji, CBŚP czy prokuratorów. Wmawiają ofiarom, że ich oszczędności są zagrożone, albo proszą o pomoc w "tajnej operacji".
Ofiary — najczęściej osoby starsze — przekazują gotówkę, wypłacają pieniądze z kont lub zostawiają je w określonych miejscach, wierząc, że pomagają Policji.
Straty finansowe to jedno. Wielu pokrzywdzonych długo nie może otrząsnąć się ze stresu i wstydu — oszustwo uderza w ich poczucie bezpieczeństwa i zaufanie do instytucji.
Policja apeluje: prawdziwi funkcjonariusze nigdy nie proszą o pieniądze
Policjanci przypominają:
• Policja nigdy nie prosi o przekazywanie pieniędzy,
• nie prowadzi akcji wymagających wypłaty gotówki,
• nie dzwoni, by angażować osoby prywatne w "tajne działania".
Każdy taki telefon należy natychmiast zakończyć i samodzielnie zadzwonić pod numer 112, by zweryfikować informację.
Sprawa wciąż się rozwija
Śledczy zapowiadają kolejne zatrzymania. Analiza materiałów wskazuje, że grupa mogła działać w jeszcze szerszym zakresie, a liczba pokrzywdzonych może być wielokrotnie większa niż obecnie ustalona.
Policja podkreśla, że rozbita siatka była jednym z bardziej zorganizowanych struktur oszustów działających metodą "na policjanta" w ostatnich latach — a jej neutralizacja to dopiero pierwszy krok do pełnego rozbicia całej przestępczej sieci.