Mieszkańcy budynku na warszawskiej Woli pakują walizki, a politycy przerzucają się odpowiedzialnością
Mieszkańcy ponad 140 mieszkań budynku przy ul. Piaskowej na warszawskiej Woli musz ą opuścić swoje mieszkania ze względu na zły stan techniczny domu. Choć budynek ma dopiero 10 lat, konieczny jest pilny remont. Władze samorządowe wzajemnie oskarżają się o doprowadzenie do takiej sytuacji.
W sprawie jako pierwszy zabrał głos polityk PiS, kandydat na prezydenta Warszawy, Patryk Jaki. Jak stwierdził na swoim profilu na Twiterze, winę za sytuację ponosi Hanna Gronkiewicz-Walzt.
“Po katastrofie z reprywatyzacją, zarządzeniem odpadami, smogiem, wyrzucaniem kawiarni z niepełnosprawnymi, mamy kolejny skandal. 147 rodzin do wykwaterowania. „Błędy projektowe”. Tak metropolią zarządza PO HGW i R. Trzaskowskiego. Wkrótce moja reakcja” - Patryk Jaki
Na reakcję drugiej strony nie trzeba było długo czekać. Burmistrz Woli, Krzysztof Strzałkowski zauważył, że umowa na budowę budynku i wykonanie projektu podpisały ówczesne władze, czyli obecny wojewoda mazowiecki z PiS, Zdzisław Sipiera.
“W związku z tym, że sprawa jest bulwersująca złożyłem na początku tego tygodnia zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa” - Krzysztof Strzałkowski, burmiastrz Woli
Budynek na Woli został oddany do użytku w 2009 roku. Mieszkańcy od początku zgłaszali uwagi. Ekspertyza z 2018 roku wykazała: pęknięcia w ścianach, uginający się strop i zawilgocenie budynku. Zarządzono natychmiastowy remont, który – jak szacują urzędnicy – potrwa do końca 2019 roku. Jednocześnie oznacza to wykwaterowanie mieszkańców trzech klatek.