Mieszkańcy budynku na warszawskiej Woli pakują walizki, a politycy przerzucają się odpowiedzialnością
Mieszkańcy ponad 140 mieszkań budynku przy ul. Piaskowej na warszawskiej Woli muszą opuścić swoje mieszkania ze względu na zły stan techniczny domu. Choć budynek ma dopiero 10 lat, konieczny jest pilny remont. Władze samorządowe wzajemnie oskarżają się o doprowadzenie do takiej sytuacji.
W sprawie jako pierwszy zabrał głos polityk PiS, kandydat na prezydenta Warszawy, Patryk Jaki. Jak stwierdził na swoim profilu na Twiterze, winę za sytuację ponosi Hanna Gronkiewicz-Walzt.
Na reakcję drugiej strony nie trzeba było długo czekać. Burmistrz Woli, Krzysztof Strzałkowski zauważył, że umowa na budowę budynku i wykonanie projektu podpisały ówczesne władze, czyli obecny wojewoda mazowiecki z PiS, Zdzisław Sipiera.
Budynek na Woli został oddany do użytku w 2009 roku. Mieszkańcy od początku zgłaszali uwagi. Ekspertyza z 2018 roku wykazała: pęknięcia w ścianach, uginający się strop i zawilgocenie budynku. Zarządzono natychmiastowy remont, który – jak szacują urzędnicy – potrwa do końca 2019 roku. Jednocześnie oznacza to wykwaterowanie mieszkańców trzech klatek.