Materiały wybuchowe i list z groźbami śmierci w paczce wysłanej do Senatu. Była zaadresowana do Tomasza Grodzkiego.

Jak poinformował marszałek Tomasz Grodzki, pod jego adresem do Senatu dotarł list z groźbami śmierci i materiał wybuchowy. “Oto do czego prowadzi przemysł pogardy i szczucie na przeciwników politycznych” – ocenił. Centrum Informacyjne Senatu potwierdziło, że sprawa została zgłoszona na policję. Ta przyznała, że sprawa jest jej znana.

Przed godziną 15 marszałek Senatu Tomasz Grodzki poinformował w mediach społecznościowych, że na jego nazwisko do Senatu przyszła paczka, w której znajdował się list z groźbami i materiał wybuchowy. Nie uściślił, jaki to materiał. “Przesyłkę przejęły odpowiednie służby. Mam nadzieję, że poradzą sobie z szybkim złapaniem sprawcy!” – dodał.

Grodzki, informując o sprawie, skomentował: “Oto do czego prowadzi przemysł pogardy i szczucie na przeciwników politycznych”.

Marszałek Senatu pytany o tę przesyłkę odpowiedział, że “wszystko wie policja i ABW”.

“Podczas rutynowej procedury sprawdzania korespondencji okazało się, że przesyłka zawiera list z groźbami śmierci pod adresem Marszałka Senatu RP oraz niezidentyfikowaną substancję. Zgodnie z procedurą Straż Marszałkowska przekazała przesyłkę Służbie Ochrony Państwa, która potwierdziła, że w przesyłce znajdował się materiał wybuchowy” – opisano.

CIS przekazał, że sprawa została przekazana policji.

Na początku listopada list z pogróżkami otrzymał przewodniczący Platformy Obywatelskiej Donald Tusk. Wszczęcie postępowania w tej sprawie zapowiedział wtedy prokurator generalny i jednocześnie minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.

Wiadomości z pogróżkami otrzymał również były szef MSZ, europoseł PO Radosław Sikorski, posłowie Koalicji Obywatelskiej: Dariusz Joński i Paweł Kowal oraz weteranka Powstania Warszawskiego Wanda Traczyk-Stawska.