M. Lasek skrytykował raport techniczny podkomisji Macierewicza

Oni dalej nie są pewni, ile było wybuchów, jaki był to materiał wybuchowy i w jakich miejscach – powiedział Maciej Lasek, członek komisji Millera ds. wyjaśnienia przyczyn katastrofy smoleńskiej. Skrytykował wyniki prac podkomisji, której przewodniczy Antoni Macierewicz.

– Jest to ciągle próba dopasowania liczby i miejsc wybuchów do z góry założonej tezy. Tak się nie bada wypadków lotniczych – mówił Lasek, którego zdaniem, raport techniczny podkomisji smoleńskiej jest bezwartościowy.

– Siła raportu leży w tym, jakie niesie wartości do poprawy bezpieczeństwa lotów. Raport komisji Millera zawierał 45 zaleceń profilaktycznych – stwierdził Lasek zaznaczając, że zdecydowana większość została wdrożona.
– Polskie lotnictwo wojskowe stało się dzięki temu bezpieczniejsze. Raport techniczny pana ministra Macierewicza nie niesie za sobą żadnej profilaktyki, a właściwie rozgrzesza błędy, które są błędami śmiertelnymi – powiedział Lasek i wskazał na to, że załoga tupolewa wykonała odejście na drugi krąg 39 metrów nad poziomem lotniska, które powinna wykonać na 120 metrach.

– A pan minister Macierewicz twierdzi, że załoga nie popełniła żadnych błędów – stwierdził Lasek.