Krwawo tłumione protesty w Iraku. Zginęło co najmniej 14 osób, ponad 800 zostało rannych

W Iraku trwają gwałtowne protesty. Tysiące osób wyszły na ulice Bagdadu. W świętym dla szyitów mieście Karbala policja otworzyła ogień do demonstrantów. Zginęło co najmniej 14 osób, a 865 zostało rannych.

Irakijczycy wyszli na ulice w proteście przeciwko niskiej stopie życiowej w kraju, potężnej korupcji i zbyt powolnej odbudowie państwa po latach wojen. Główną siłą napędową demonstracji są studenci. Ci chodzą na manifestacje, mimo wprowadzonego nakazu uczestniczenia w zajęciach. Policja wprowadziła godzinę policyjną.

Antyrządowe protesty w Iraku trwają od początku października. Tylko w ciągu kilku tygodni zginęło kilkuset demonstrantów, a kilka tysięcy zostało rannych. Niewykluczone, że na fali protestów w najbliższym czasie dojdzie do przedterminowych wyborów parlamentarnych. Wezwał do nich radykalny szyicki duchowny Muktada as-Sadr. Jego ugrupowanie już wcześniej zdecydowało się opuścić kruchą koalicję i przejść do opozycji. As-Sadr zaapelował też o to, by wybory odbyły się pod kontrolą ONZ.